Rynek będzie wyczulony na zmiany odnośnie sformułowania „considerable time”, które opisuje czas utrzymywania niskich stóp procentowych. Niezależnie od wypowiedzi Dudley’a i Fischera z FED w ostatnich tygodniach, szanse na usunięcie tej frazy z komunikatu nie są duże. To może nieco osłabić dolara, chociaż pytanie, czy ten fakt nie został zdyskontowany spadkiem USD w zeszłym tygodniu.

Drugą, istotną kwestią będą prognozy makro – kluczowa będzie oczywiście inflacja, ale i też słynny wykres oczekiwań członków FED w kwestii poziomu stóp procentowych. I w tym momencie warto zwrócić uwagę na to, że ważniejsze od zapatrywań na lata 2015-16 mogą okazać się długoterminowe oczekiwania, bo te już nie rosną. Trudno jednak ocenić dzisiejszą reakcję rynku, gdyż niezależnie od tematów wokół FED, dolar w dłuższym okresie nie ma za bardzo alternatywy.

Ujęcie koszyka BOSSA USD teoretycznie nie wygląda źle – wykres tygodniowy pokazuje świecę z dolnym cieniem. Tylko, że układ ten został poprzedzony uformowaniem się tzw. objęcia bessy, które historycznie powodowało, że rynek potrzebował kilka tygodni czasu, aby ustanowić nowy szczyt. Tym samym silnym oporem mogą być okolice połowy czarnej świecy z ubiegłego tygodnia w rejonie 75,50 pkt.

Dzisiaj przed publikacją wieczornych informacji z FED poznamy dane nt. grudniowej inflacji CPI o godz. 14:30. Szacunki wskazują na jej wyhamowanie do -0,1 proc. m/m i 1,4 proc. r/r wobec 0,0 proc. m/m i 1,7 proc. r/r w listopadzie. W ujęciu bazowym wygląda to jednak bardziej stabilnie – szacunki oscylują wokół 0,1 proc. m/m i 1,8 proc. r/r. Dane słabsze od prognoz mogą chwilowo osłabić dolara, później jednak rynek znów będzie czekał na komunikat FED.

Reklama

W temacie EUR/USD od początku tygodnia wspominamy o ryzyku przetestowania okolic 1,2357, które są silnym wsparciem opartym o listopadowe minima. Ten scenariusz dość dobrze wygląda z perspektywy tygodniowej, gdzie byłaby to forma ruchu powrotnego do górnych ograniczeń formacji klina spadkowego, z którego wybiliśmy się w ubiegłym tygodniu. Jeżeli rejon ten nie zostałby w kolejnych dniach złamany, to wzrosłyby szanse na drugi test obszaru oporu 1,2570-1,2600 (pierwszy miał miejsce wczoraj ze szczytem na 1,2569).