Luzowanie ilościowe, czyli - jak mówią bardziej bezpośredni ekonomiści - dodruk pieniędzy. O takiej możliwości mówił prezes banku, Mario Draghi w rozmowie z niemiecką gazetą „Handelsblatt”. Cel takiego wpompowania pieniędzy w system bankowy to zahamowanie spadku cen i pobudzenie gospodarki. Po komentarzach Draghiego wartość euro spadła o siedem dziesiątych procent, za dolara płacono niewiele ponad jedno euro i dwadzieścia centów.

Jednak, jak mówi IAR szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich, Ryszard Petru, luzowanie ilościowe to rozwiązanie na krótką metę. „Słabsze euro to perspektywa trochę bardziej konkurencyjnego eksportu. Pamiętajmy jednak, że żaden kraj w długim okresie nie jest w stanie budować swojej konkurencyjności na słabej walucie”.
Jednocześnie znów potaniała ropa. Dziś w Europie za baryłkę płacono niecałe 57 dolarów -najmniej od ponad pięciu lat.