Jeśli przyjmiemy, że Rosja chce odbudować imperialną potęgę i uznamy, że Kreml może chcieć graniczyć z Niemcami, to nie ma wątpliwości, że na tej drodze jest przeszkoda, która nazywa się Polska - uważa Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.

Obecnie mamy do czynienia ze sprawdzianem, w którym okaże się, czy Polska będzie terytorium zależnym od Moskwy, czy też zachowa swoją niezależność - mówił w rozmowie z Onetem Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony.

Wiceminister dodaje, że dotyczy to nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej, przy czym kwestia ta gorzej niż Polsce rozumiana jest na Węgrzech, na Słowacji czy w Czechach.

>>> Poleczmy: Stratfor: Strategią Rosji jest odbudowa potęgi w obrębie byłego ZSRR

Szeremietiew zastanawia się, jak szybko Rosja zamierza realizować swoje plany imperialne. Były wiceminister przyznaje, że początkowo spodziewał się tylko nacisków o charakterze gospodarczym, np. przy użyciu wpływów Gazpromu, teraz jednak – jak dodaje – obawia się, że Moskwa jest gotowa także na użycie siły zbrojnej.

Reklama

„W Polsce uważamy, iż NATO jest taką barierą, której Rosja nie odważy się przekroczyć. Ja się jednak zastanawiam, czy Kreml nie uważa, iż NATO to "papierowy tygrys" – zauważył w programie „Ustalmy jedno” były wiceminister obrony. Szeremietiew uważa, że rosyjskie zaangażowanie militarne może oznaczać nie tylko testowanie NATO, ale może być również rozpoznaniem przez atakiem na Sojusz Północnoatlantycki.

Jeśli przyjmiemy, że Rosja chce odbudować imperialną potęgę i uznamy, że Kreml może chcieć graniczyć z Niemcami, to nie ma wątpliwości, że na tej drodze jest przeszkoda, która nazywa się Polska - dodał Szeremietiew.

Polska jednak – w opinii Szeremietiewa – wciąż ma jeszcze możliwość, aby zagwarantować sobie odpowiedni system obrony. Czasu na to jest jednak coraz mniej – konkluduje były wiceminister.

>>> Czytaj więcej na ten temat