W zamachu w Tunisie zginęło dwoje Polaków - powiedział w TVP Info minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Dodał, że dwoje Polaków uważa się za zaginionych, a 9 zostało rannych. We wczorajszym zamachu na Muzuem Bardo w stolicy Tunezji zginęło około 20 osób, w tym Japończycy, Włosi, Kolumbijczycy, Hiszpanie, Australijczycy i Francuzi. Ponad 40 osób zostało rannych. Dwaj sprawcy zamachu zostali zastrzeleni przez policję.

Francuski dziennik "Le Monde" jest zdania, że zamach na muzeum Bardo w Tunisie to bardzo ciężki cios zadany tunezyjskiemu przemysłowi turystycznemu. Jest to główne źródło dochodów tego państwa, uchodzącego za najbardziej laickie i najlepiej zorganizowane w świecie arabskim. Z turystyki wszyscy tam żyją - handel, transport, rzemieślnicy, rolnicy, budowlańcy i specjaliści od komunikacji." Le Monde" podkreśla, że po przewrocie w 2011 roku Tunezja bardzo powoli podnosiła się z klęczek i teraz otrzymała kolejny cios. W ubiegłym roku kraj ten odwiedziło nieco ponad 6 milionów turystów - o milion mniej niż cztery lata wcześniej, przed przewrotem.

Według "Le Parisiena", terroryści nie bez powodu wybrali właśnie to muzeum na cel ataku, bo jego popularność wśród turystów była duża, a chodziło o to, aby przestraszyć Zachód. Wtedy bowiem, doprowadzając do biedy w kraju, łatwiej jest go wciągnąć w islamską pułapkę dżihadu. "Le Figaro" zaznacza, że spokojna Tunezja graniczy z Libią, będącą epicentrum terroryzmu w Maghrebie. To działające tam grupy, zdaniem gazety, stoją za zamachem mającym doprowadzić do chaosu w Tunezji.

Tunezja wciąż ma szanse rozwijać demokrację

Reklama

Zamach terrorystyczny w muzeum w Tunisie jest też tematem numer jeden włoskiej prasy. Podkreśla ona, że terroryści islamscy ugodzili w jedyny kraj, w którym pomyślnie zakończyła się tak zwana arabska wiosna. To nie Libia, gdzie po reżimie pułkownika Kadafiego nastała chaotyczna wojna domowa, ani Egipt, gdzie przywrócenie porządku nastąpiło w wyniku przewrotu wojskowego - pisze mediolański "Corriere della Sera".

W Tunezji istnieje klasa polityczna wychowana na francuskich wzorach, która zdolna jest kontrolować przemiany oraz partia muzułmańska, która wolała się usunąć w cień, zamiast próbować dokonać islamizacji kraju - jak w Egipcie. Zdaniem największego włoskiego dziennika, Tunezja, mimo wczorajszych wydarzeń, ma szanse na to, aby demokracja mogła tam rosnąć i się umacniać. Tunezja to wąski pomost między dwoma brzegami Morza Śródziemnego, który dżihadyści chcieliby wysadzić w powietrze - stwierdza rzymska "La Repubblica". Wszystkie włoskie gazety przynoszą obszerne relacje świadków zamachu.

Najbardziej laicki z krajów arabskich

W zamachu w Tunisie zginęło dwoje Hiszpanów. Ofiary to para emerytów z Barcelony. Brali udział w rejsie wycieczkowym po Morzu Śródziemnym. Dwoje hiszpańskich turystów jest zaginionych.

Hiszpańska prasa informuje, że w ciągu ostatnich 20 lat w zamachach bombowych poza granicami Hiszpanii zginęło 22 obywateli tego kraju.

Zastrzelone przez terrorystów małżeństwo razem z 90 hiszpańskimi turystami zwiedzało okolice muzeum Bardo - informuje dziennik "La Vanguardia". I cytuje świadka wydarzeń: "Terrorysta stał dwa metry od nas i strzelał. Nie wiem, jakim cudem przeżyłem" - opowiada mieszkaniecTarragony.

Komentatorzy zastanawiają się, czy popularna Tunezja będzie omijana przez turystów? I przypominają, że jest to najbardziej laicki z krajów arabskich. "Cywilny rząd, nowa konstytucja, ten kraj kroczy ku demokracji. Pewnie dlatego stał się celem terrorystów" - czytamy w "El Pais". Autor artykułu informuje jednak, że na frontach Syrii i Iraku, po stronie dżihadystów, walczą 3 tysiące Tunezyjczyków. "To dużo jak na 11-milionowy kraj" - twierdzi dziennikarz.

Prasa donosi też o dwóch zaginionych Hiszpanach. "Nie stawili się na statek. Nie ma ich wśród rannych i zabitych" - informują dzienniki.

>>> Polecamy: Nowy typ zła w Afryce Północnej. Co się stało w Tunezji?