Ministerstwo Gospodarki nie chce wiekowych ograniczeń sprzedaży gier komputerowych - twierdzi wiceminister Arkadiusz Bąk. W siedzibie resortu w debacie na temat ogólnej dostępności gier skierowanych do dorosłych wzięli udział przedstawiciele kilku ministerstw, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także producentów oprogramowania.

Ministerstwo nie chce ograniczać legislacyjne rozwijającej się branży, ale potrzebna jest też refleksja i dodatkowe dane, co do tego nikt nie miał wątpliwości - mówi Arkadiusz Bąk. W kwietniu odbędą się badania społeczne dotyczące świadomości faktu, że gry są w Polsce kategoryzowane, dopiero później, w zależności od wyników, może zostać wprowadzony prawny obowiązek oznaczania gier w Polsce.

Wiceminister podkreśla, że to najdalszy krok jaki jego resort jest obecnie w stanie rozważyć. Nie jest planowane wprowadzenie kontroli wiekowej przy sprzedaży gier przeznaczonych dla starszych odbiorców. Zmiany legislacyjne prowadzące do ograniczeń postulował Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak mówi Mirosław Wróblewski z biura Rzecznika, wymaga tego troska o ochronę praw dziecka, a nie ma dowodów na to, że kampanie informacyjne to działania dostateczne - dodał Wróblewski.

>>> Czytaj też: Brutalne gry komputerowe nie dla dzieci. Będzie większa kontrola nad sprzedażą

Reklama

W Polsce stosowany jest obecnie system PEGI, informujący o ograniczeniach wiekowych gier i zawartych w nich treściach. Klasyfikacja nie narzuca ograniczeń dotyczących sprzedaży. Może być natomiast stosowana przez rodziców na poziomie blokad rodzicielskich w urządzeniach wykorzystywanych do grania.