Konserwatywny minister pracy i emerytur, Ian Duncan Smith przedstawia te zmiany jako reformę "dwubigunowego" systemu, w którym ludzi uznaje się albo za całkowicie zdolnych, albo zupełnie niezdolnych do pracy. Tymczasem, jak powiedział, praca ma znaczenie terapeutyczne i psychologiczne, nawet jeśli jest to tylko kilka godzin tygodniowo. Minister Duncan Smith podkreślił, że najbardziej potrzebujący będą się nadal cieszyć pełną opieką państwa.

Opozycyjna Partia Pracy twierdzi, że ograniczanie zasiłków niepełnosprawnym to karanie ich za błędy i niedociągnięcia rządu. Lewicowy dziennik "Daily Mirror" cytuje oburzone organizacje dobroczynne, które określają reformy Iana Duncan Smitha jako "okrutne i tępe". "Ograniczanie niepełnosprawnym zasiłków samo w sobie nie pomoże im znaleźć pracy, po prostu utrudni im i tak ciężkie życie" - powiedział dyrektor jednej z nich, Scope, pomagającej osobom z trudnościami w nauce."

>>> Czytaj też: Polsce nie grozi masowy napływ imigrantów. "Jesteśmy mało atrakcyjni"