Jesteśmy coraz bogatsi, szczęśliwsi i mniej zestresowani – wynika z najnowszej Diagnozy Społecznej. Aż 81,2 proc. pozytywnie ocenia swoje życie. I jest to najwyższy deklarowany poziom satysfakcji w ostatnim 25-leciu.

Zdaniem autora Diagnozy prof. Janusza Czapińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego powód jest prosty: więcej zarabiamy i coraz mocniej wierzymy we własne możliwości. Z badań wynika, że dochody gospodarstwa domowego wzrosły o 314 zł w porównaniu z 2013 roku. Obecne wynoszą one 3450 zł (to kwota netto). To wystarczy, by podnieść poczucie zadowolenia z sytuacji finansowej, deklaruje je 33,4 proc. badanych. Dla porównania w roku 1991 takich osób było zaledwie 10 proc. Zaś w ostatniej edycji Diagnozy z 2013 roku odsetek osób dobrze oceniających swoją kondycję materialną był mniejszy o pięć punktów procentowych niż w tegorocznym.

Również najmniej osób w całej historii badania uważa, że doświadczyło w ostatnim roku kłopotów z uzyskaniem dochodów. 15 lat temu takich osób było ponad 30 proc., teraz jest ich tylko 13 proc.

Spada też odsetek Polaków, których nie stać na podstawowe potrzeby, np. jedzenie. Za to częściej korzystamy z dóbr kultury. Więcej osób kupuje książki. I choć to nadal niewesołe dane, bo robi to niewiele ponad 50 proc., w 2013 było ich mniej – 47 proc.

Reklama

Szczęście przekłada się na wszystkie sfery: mamy udane życie rodzinne i zawodowe. W każdej z tych dziedzin wskaźniki świadczące o poziomie satysfakcji wzrosły. Najwięcej z nas jest zadowolonych z małżeństwa i dzieci – deklaruje to ponad 80 proc. badanych.

W efekcie zmniejsza się poziom stresu i objawów depresji. Nawet kontakty z urzędnikami, tzw. stres kafkowski, poprawiły się w ostatnich latach.

Naszą piętą achillesową pozostaje nadal niski kapitał społeczny, w efekcie którego nie ufamy innym. Tylko kilka procent z nas uważa, że ludzie najczęściej starają się być pomocni, co nas plasuje na przedostatnim miejscu w Europie. Za nami są już tylko Rosjanie.

Diagnoza Społeczna jest publikowana dzisiaj po raz ósmy.