Najbardziej narażony na wyłudzenia jest dział pozostałych ubezpieczeń osobowych (wypadku i choroby) oraz ubezpieczenia majątkowe. Tu wartość zidentyfikowanych wyłudzeń wzrosła w porównaniu z 2013 r. o 27 proc. do ponad 151 mln zł. Taki skok to efekt m.in. spektakularnej akcji grupy przestępczej. Gdyby jej plan się powiódł jednemu z ubezpieczycieli groziły straty sięgające 40 mln zł. Sprawa dotyczyła pożaru czterech aut marki BMW przewożonych na lawecie. Odszkodowanie miało być tak wysokie, bo według przedstawionej dokumentacji, auta były opancerzone i wyposażone w wysoko specjalistyczne technologie przeznaczone dla polskich służb specjalnych. Śledztwo wykazało, że samochody nic wspólnego ze służbami nie miały, przyczyną pożaru było celowe podpalenie, a dokumentacja sfałszowana.

ikona lupy />
Liczba i wartość wyłudzeń ubezpieczeniowych / DGP

Dotąd nie odnotowano w Polsce tak zuchwałej próby wyłudzenia od ubezpieczyciela. Według PIU fakt wystąpienia potencjalnego oszustwa o tak dużych rozmiarach gigantycznych rozmiarach skłania do zmiany dotychczasowej optyki postrzegania ryzyka przestępczości ubezpieczeniowej.

Reklama

Zdecydowana większość wyłudzeń w ubezpieczeniach osobowych i majątkowych od lat związana jest z komunikacyjnym OC i autocasco, ale z biegiem czasu obejmują one coraz więcej typów ubezpieczeń. W 2014 r. nową tendencją było wykorzystywanie do tego celu ubezpieczeń turystycznych oraz assistance związanego nie tylko z pojazdami, ale też medycznego czy domowego. Oszuści realizują na koszt ubezpieczycieli np. zabiegi medyczne lub naprawiają sprzęt RTV/AGD uszkodzony w innych okolicznościach niż podawane oficjalnie. Nowością są też np. podpalenia mienia leasingowego.

- Zebrane dane pokazują jak dużym i kosztownym problemem całego sektora jest przestępczość ubezpieczeniowa. Pocieszające jest jednak to, że jednocześnie rośnie wykrywalność wyłudzeń – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

W ubezpieczeniach na życie, gdzie już drugi rok z rzędu wartość zidentyfikowanych wyłudzeń przekroczyła 10 mln zł, najbardziej kosztowne są te związane ze śmiercią ubezpieczonego. W 2014 r. pojawiło się np. roszczenie o odszkodowanie świadczenia z tytułu śmierci 25-cio letniego syna po zawale serca. Okazało się, że w prawdziwą przyczyną był wypadek samochodowy, podczas którego chłopak prowadził auto z 1,63 promila alkoholu we krwi.

Z danych przekazanych DGP przez PIU wynika, że od 2001 r. w ubezpieczeniach na życie wykryte zostały próby wyłudzeń o łącznej wartości 51,14 mln zł, a pozostałych osobowych i majątkowych na ponad 1 mld zł. Jak na razie stanowią one niewielką część wypłacanych przez ubezpieczycieli kwot. W ubezpieczeniach na życie w 2014 r. stanowiły one średnio 0,051 proc. wszystkich wypłat, a w majątkowych i pozostałych osobowych ok. 1,1 proc. Izba zwraca przy tym uwagę, że w ubezpieczeniach życiowych w 2014 r. po raz pierwszy w niektórych firmach udziały wyłudzeń w kwocie wypłat zbliżyły się do wartości raportowanych zwykle w pozostałych ubezpieczeniach osobowych i majątkowych.

- Sytuacja ta dotyczy małych firm i dowodzi, jak duże straty mogą się pojawić nagle w związku z dobrze zaplanowanym wyłudzeniem w ubezpieczeniach na życie, dotychczas tradycyjnie postrzeganych jako bezpieczniejsze od majątkowych – ocenia PIU.

Problemem rynku ubezpieczeniowego są jednak nie tylko nieuczciwi klienci. Chodzi m.in. wyłudzenia prowizji od towarzystw przez nieuczciwych pośredników ubezpieczeniowych czy defraudacje składek. Nierzadkie są też przypadki współudziału pracowników ubezpieczyciela w przestępstwie, np. przez umożliwieniu zawarcia umowy, której celem jest oszustwo czy akceptacja sfałszowanych dokumentów.