Wczoraj zakończono budowę kilkusetkilometrowego płotu na granicy z Chorwacją. Wzdłuż ogrodzenia węgierskie władze rozmieściły policjantów i żołnierzy. Imigranci mogą od dziś składać wnioski azylowe tylko w dwóch "strefach tranzytowych" w obszarze przygranicznym.

Przekraczanie granicy będzie dozwolone tylko przez główne przejścia graniczne. O wprowadzeniu nowych procedur poinformował szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto. Podkreślił, że jego kraj ma obowiązek chronienia zewnętrznych granic strefy Schengen - Chorwacja nie jest jej częścią.

Reklama

Wiadomość o zaostrzeniu polityki granicznej została przekazana partnerom z Unii - Chorwacji, Słowacji, Polsce, Słowenii, Austrii i Niemcom. Szijjarto dodał, że decyzja Budapesztu podyktowana jest też brakiem porozumienia wśród liderów Unii w sprawie skierowania na granicę grecko-turecką wspólnych sił. To właśnie z tego kierunku, przez Turcję i Bałkany wiedzie główny szlak przerzutu imigrantów z Bliskiego Wschodu do krajów Unii.

>>> Czytaj też: Imigrant – skarb czy ciężar dla gospodarki? Oto państwa, które kochają i nienawidzą uchodźców

Tymczasem unijna agencja Frontex wzmocniła swoje operacje na Morzu Śródziemnym oraz poprosiła o zwiększenie liczby pograniczników. Będą oni wspomagać proces rejestracji i identyfikacji emigrantów.

A teraz - jak zaznacza Ewa Moncure z biura prasowego agencji - Frontex będzie odgrywał także większą rolę w przygotowaniu powrotów. Nie wszyscy emigranci będą się starać o azyl. „Są osoby, które nie będą miały prawa pozostać w Europie i powinny wrócić do krajów, z których pochodzą” - mówi Ewa Moncure. Rozmówczyni Informacyjnej Agencji Radiowej podkreśla, że Frontex nie podejmuje decyzji o zawróceniu konkretnej osoby. To należy do krajów Unii Europejskiej. Agencja będzie pomagała zawracanym osobom w transporcie i w uzyskiwaniu dokumentów. Ewa Moncure dodaje, że jest to duże przedsięwzięcie, bo chodzi o tysiące ludzi.

Tylko we wrześniu, według danych agencji, zewnętrzne granice UE przekroczyło ponad 170 tys. emigrantów.

>>> Czytaj też: Fala uchodźców jednak zaleje Polskę? W UE wraca pomysł stałego podziału imigrantów