Ani kancelaria premiera Australii Malcolma Turnbulla, ani ministerstwo ds. imigracji i ochrony granic nie skomentowały tej decyzji.
Australia prowadzi uważaną za bardzo restrykcyjną politykę migracyjną, która spotkała się z międzynarodową krytyką ze strony organizacji praw człowieka oraz ONZ.
"Od ponad trzech lat ludzie są przetrzymywani niezgodnie z prawem Papui-Nowej Gwinei w uwłaczających warunkach" - powiedziała Elaine Pearson, dyrektor australijskiego Human Rights Watch. "Trzeba skończyć z wykorzystywaniem ludzi, którzy jedynie szukają bezpieczeństwa i możliwości odbudowania własnego życia" - dodała.
Łodzie z nielegalnymi imigrantami są systematycznie odsyłane z powrotem przez australijską marynarkę wojenną. Ci, którym mimo wszystko udaje się dotrzeć, są umieszczani w obozach na wyspie Manus w Papui-Nowej Gwinei czy na Nauru na Pacyfiku i na Wyspie Bożego Narodzenia na Oceanie Indyjskim. Nawet jeśli ich wniosek o azyl zostanie uznany, Canberra nie zezwala na osiedlenie się w Australii.
Obecnie na wyspie Manus przebywa ponad 800 imigrantów, odesłanych tam przez Australię.
>>> Czytaj też: Żaden imigrant nie chce tam trafić. Recepta z Antypodów na problem z uchodźcami