W raporcie, który zostanie opublikowany w przyszłym tygodniu, agencja przedstawi argumenty przemawiające za tezą, że czasy taniej ropy dobiegają końca. Koncerny naftowe musiałyby inwestować do 2030 r. ok. 350 mld dolarów rocznie w nowe projekty, aby nadążyć za potrzebami energetycznymi świata. Naturalne złoża surowców energetycznych kurczą się w niepokojąco szybkim tempie, a niskie ceny ropy skłaniają firmy do wstrzymywania inwestycji w Kazachstanie czy Kanadzie.

W czwartek rynek podążał w przeciwnym kierunku. Ceny ropy spadły do najniższego od 19 miesięcy poziomu w związku z informacjami o grożącej światu recesji. Pesymistyczne prognozy opublikował w czwartek MFW.

Ropa w dostawach grudniowych staniała na NYMEX o 4,44 dolara do 60,86 dolara za baryłkę ok. 13 czasu nowojorskiego. Futures na ropę spadły do 60,16 dolara, czyli najniższego poziomu od 22 marca 2007. Obecne ceny są o 37 proc. niższe w stosunku do cen sprzed roku i o 59 proc. niższe od rekordu 147,22 dolara z 11 lipca. W Londynie ropa Brent w dostawach grudniowych spadła o 3,97 dolara na baryłce, do 59,86 dolara. Futures spadły do 56,44 dolara, czyli poziomu najniższego od 15 lutego 2007.

Jednak według MAE obecna przecena to wynik tymczasowej destabilizacji, wynikającej z prognozowanych obniżek wzrostu gospodarczego w najbardziej uprzemysłowionych krajach świata. Według MFW gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się skurczyć w przyszłym roku o 0,7 proc., a PKB krajów rozwiniętych zmaleje o 0,3 proc. To pierwszy taki spadek PKB od 1945 roku.

Reklama