Światowy kryzys finansowy i spadek popytu na paliwa w USA powoli zaczyna dotykać polską branżę naftową. Ten wpływ - według przewidywań analityków - będzie jeszcze bardziej widoczny w przyszłym roku.
- W wyniku spowolnienia gospodarczego oczekujemy radykalnego spadku marż rafineryjnych - twierdzi Bohdan Bartoszewicz, menedżer w firmie Deloitte.
Na marży rafineryjnej, czyli różnicy między przychodami ze sprzedaży produktów gotowych a kosztami zakupu surowca, rafinerie zarabiają najwięcej.
Marże rafineryjne Orlenu - osiągane przez zakład w Płocku - w III kwartale br. wyniosły 4,3 dol./b. Marże całej grupy kapitałowej były jednak niższe i wyniosły 2,6 dol./b. Według Andrzeja Szczęśniaka, niezależnego analityka rynku paliw, negatywny wpływ na nie miała rafineria w Możejkach, która znacząco pogorszyła wynik PKN-u. Według szacunków Deloitte marża ta może jednak zmniejszyć się jeszcze nawet o 50 proc.
Reklama
- To czarny scenariusz - przekonuje jednak Krystian Pater, członek zarządu Orlenu odpowiadający m.in. za przerób. Jak podkreśla, nie widzi on możliwości, by marże zmniejszyły się aż o połowę. Analityk Deloitte podkreśla jednak, że taka groźba jest realna, zwłaszcza że w 2009 r. podaż produktów przekroczy popyt.
- Bilansowanie tej różnicy niewątpliwie wpłynie na obniżenie cen paliw i marż - wyjaśnia.
Zdaniem ekspertów Orlen i Lotos szczególnie odczują ten spadek. Nie będą już zarabiać bowiem na dyferencjale, czyli różnicy między ceną zakupu ropy z Rosji (gatunek Ural) a cenami ropy z Morza Północnego (Brent), która jest najbardziej rozpowszechniona na naszym kontynencie (właśnie w oparciu o nią prowadzone są notowania cen surowca w Europie). Jak przewiduje Bohdan Bartoszewicz, dyferencjał Ural/Brent, który w ostatnich miesiącach wynosił ponad 3,5 dol. na baryłce, a w III kwartale br. spadł o prawie 53 proc., zostanie wkrótce całkowicie zniwelowany. To skutek już odczuwalnego wzrostu cen surowca z Rosji względem ropy Brent. W efekcie koszt produkcji w Polsce - opierającej się głównie na ropie Ural - wzrośnie. Ile stracą rodzime koncerny paliwowe? W III kwartale w wyniku zmniejszenia dyferencjału zysk operacyjny Orlenu był niższy o 120 mln zł w stosunku do analogicznego okresu 2007 r. Jak na spółki naftowe dalszy spadek odbije się w kolejnych miesiącach?
- W obecnej sytuacji rynkowej przewidywanie jakichkolwiek parametrów finansowych stało się bardziej loterią niż rzetelną analizą - mówi Mariusz Machajewski, wiceprezes Grupy Lotos.
Wiele zależeć będzie od kursu walutowego. Im mocniejszy dolar, tym lepiej dla rafinerii, bo marża wyrażana jest właśnie w tej walucie. Umocnienie złotego będzie dla koncernów zatem groźne.