"W tej kwestii toczył się spór od samego początku rozmów (przedstawicieli rządu ze stoczniowymi związkami - PAP)" - podkreślił Boni.

"We wtorek ustaliliśmy, że datą graniczną objęcia pracowników programem ochronnym będzie zatrudnienie na dzień 31 października 2008 roku" - powiedział.

Związkowcom zaproponowano we wtorek odszkodowania w wysokości: 15 tys. zł dla osób ze stażem pracy do 5 lat, 20 tys. zł (powyżej 5 do 10 lat pracy), 25 tys. zł (powyżej 10 do 15 lat), 30 tys. zł (za staż od 15 do 20 lat) i 35 tys. zł (od 20 do 25 lat). Dla stoczniowców zatrudnionych powyżej 25 lat do 40 lat zaproponowano 40 tys. zł, a powyżej tego okresu - 50 tys. zł.

"To są bardzo duże koszty" - podkreślił Boni. Z rządowych analiz wynika, że stocznia Gdynia jest zadłużona w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych na ponad 340 mln zł; nie płaciła składek od połowy 2002 roku. Według Boniego, zaległości te mają być pokryte z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży majątku tego zakładu.

Reklama

Szef doradców premiera poinformował również, że z kwoty 340 mln zł, 94 mln zł stanowią zaległe składki pracownicze stoczni Gdynia na ZUS i OFE. Mają być one sfinansowane przez Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

"Pakiet ochronny - jeśli wziąć pod uwagę gwarancje wynagrodzeń, sprawy emerytalne i odprawy - kształtuje się między 330 mln zł a 540 mln zł. To jest bardzo duża suma" - powiedział.

Szef doradców premiera zapowiedział, że w czwartek chce zakończyć rozmowy ze związkami obu stoczni.

"Chcemy do czwartku zamknąć rozmowy ze związkowcami, tak aby w trybie pilnym projekt został przyjęty przez Radę Ministrów na początku przyszłego tygodnia" - powiedział. Jego zdaniem, przyszła ustawa powinna trafić pod obrady Sejmu również w przyszłym tygodniu.

Szef "Solidarności 80" w Stoczni Szczecińskiej Nowa Jacek Kantor powiedział PAP, że we wtorek nastąpiło "zbliżenie" stanowisk pomiędzy stroną związkową i rządową. "Propozycje rządu w sprawie wysokości odszkodowań traktujemy jako pozycję wyjściową do dalszych czwartkowych negocjacji" - powiedział Kantor. Przypomniał, że związkowcy domagają się odszkodowań od 25 tys. zł do 100 tys zł.

"Mamy jeszcze do rozwiązania m.in. kwestię pracowników znajdujących się w wieku ochronnym. Chcemy, aby uzyskiwali oni co miesiąc świadczenia w wysokości średniego swojego zarobku do momentu przejścia na emeryturę" - dodał szef "Solidarności 80" SSN.

We wtorek w Warszawie przedstawiciele rządu rozmawiali ze stoczniowcami z Gdyni i Szczecina w sprawie projektu specustawy stoczniowej. Omawiali głównie kwestie dotyczące wysokości odszkodowań w ramach programu dobrowolnych odejść.

Tworzenie specjalnej ustawy jest związane z decyzją Komisji Europejskiej, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do 6 czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku. Ma to pozwolić na kontynuowanie ich działalności i zachowanie miejsc pracy.