Omawiali je w środę w Warszawie uczestnicy konferencji "Sztuka przekraczania granic - przyjmowanie i wysyłanie pracowników w świetle nowych przepisów", zorganizowanej wspólnie przez EY Polska i Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
Głównym celem spotkania było poszerzenie świadomości i wiedzy u firm w związku z wejściem w życie ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług, obowiązującej od czerwca tego roku. Dyskusje miały służyć lepszemu planowaniu delegowania pracowników i konsekwencji wysyłania pracowników za granicę.
Ustawa wprowadziła do polskiego prawa przepisy unijnej dyrektywy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług. Zobowiązują one zagraniczne firmy m.in. do zarejestrowania faktu delegowania pracownika i zapłacenia mu minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w kraju oddelegowania.
Uczestnicy wyjaśniali, jakie są nowe obowiązki pracodawców wysyłających pracowników za granicę oraz tych przysyłających pracowników do Polski. Tłumaczyli zagadnienia z obszaru prawa, podatków, ubezpieczeń społecznych, cen transferowych, kwestii imigracyjnych oraz zarządzania pracownikami delegowanymi.
"To są nowe regulacje, dopiero weszły niedawno w życie. I teraz zbliżają się terminy dotyczące złożenia oświadczeń o pracownikach delegowanych. Więc z tego powodu było spore zainteresowanie (...) Zaprezentowano też wskazówki co do interpretacji. Pokazano m.in., co PIP będzie interesowało" - powiedział PAP wicedyrektor departamentu inwestycji zagranicznych w PAIiIZ, Marek Szostak.
"Te przepisy mają zdecydowanie większe znaczenie dla firm polskich, które w ten sposób budują swój model biznesowy, że delegują pracowników za granicę i to delegowanie jest sposobem na prowadzenie działalności za granicą w postaci świadczenia usług czy to budowlano-remontowych, pielęgniarskich, porządkowych" - dodał.
Według danych resortu rodziny i pracy za 2014 r. w całej UE pracowników delegowanych w ramach świadczenia usług było rocznie 1,9 mln. Z Polski - 430 tys. osób, czyli 22,3 proc. wszystkich pracowników delegowanych w Unii. Najwięcej pracowników z Polski pracowało w sektorze budowlanym - 46,7 proc., przemyśle – 16,6 proc., edukacji, ochronie zdrowia i zajęciach socjalnych - 13,9 proc. Najczęściej osoby delegowane były do Niemiec (56 proc. wszystkich Polaków), Francji (12 proc.), Holandii i Belgii.
Karol Raźniewski z EY Polska podkreślił, że problemy z delegowaniem dotyczą obu stron - tak pracodawców, jak i pracowników. "Pracodawcy wskazują na szereg barier związanych z delegowaniem pracowników. Są to skomplikowane przepisy podatkowe, zasady ubezpieczeń społecznych, przepisy imigracyjne i - od niedawna - regulacje związane z deklarowaniem oddelegowań, które pojawiają się w Polsce i które pracodawcy rejestrują za granicą. I wszystkie te wymogi pociągają za sobą jakieś sankcje: karno-skarbowe, podatkowe, czy (...) za nieprzestrzeganie wymogów raportowych do Państwowej Inspekcji Pracy" - wyjaśnił.
Wskazał, że pracownicy z kolei przeżywają ogromny stres związany z wyjazdem. "Obawiają się kwestii takich jak niepewność zatrudnienia po zakończeniu oddelegowania, związanych z ich życiem osobistym, czyli konieczności zapewnienia pracy małżonkowi, rozłąki, edukacji dzieci, czy też kosztów oddelegowania" - dodał.(PAP)