Procesy konsolidacyjne na rynku dań gotowych nabiorą tempa.
- Sporo mamy u nas niedużych firm lokalnych - uważa Joanna Bancerowska z firmy Agros Nova, właściciela marki Łowicz.
Na rynku działa kilkadziesiąt małych firm. Gdy dostęp do finansowania jest utrudniony, a wzrosty cen surowców i opakowań spowodowały spadek marż - a co za tym idzie, rentowności - przyszłość wielu podmiotów jest zagrożona.
- Opakowania szklane podrożały o 10-20 proc. - mówi Joanna Bancerowska.
Reklama

Ceny pójdą w górę

Jedynym wyjściem było podniesienie cen. Na taki krok zdecydowała się większość graczy, wśród nich firma Pamapol, wicelider rynku. Podwyżki to średnio 6 proc. Wiele małych podmiotów przypłaciło to spadkiem popytu.
- W trudnych czasach stabilność daje marka. Klienci sięgają wtedy po produkty, do których mają zaufanie - zauważa Joanna Bancerowska.
W czasach spowolnienia gospodarczego klienci sięgają po tańsze produkty. Receptą na przetrwanie dla małych firm może być więc produkcja pod markami sieci handlowych. Jednak nawiązanie takiej współpracy nie jest proste. Dlatego należy oczekiwać, że wielu mniejszych producentów zostanie przejętych przez większych graczy.
Trwa proces przejęcia marek Kotlin i Elbro, należących do norweskiego koncernu Orkla Brands International, przez Agros Nova. Przychody obu firm wyniosły w 2007 roku 114 mln zł.
- Mamy nadzieję, że do końca roku otrzymamy zgodę od UOKiK na finalizację transakcji - mówi Joanna Bancerowska.
Dzięki przejęciu Agros Nova upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu: pozbędzie się rywala i zyska tańsze produkty, które wzmocnią sprzedaż w czasach oszczędności.
Agros Nova zapowiada, że na tym nie koniec. Przejęć nie wyklucza grupa Makarony Polskie, która w 2007 roku przejęła firmę Stoczek.
- Szukamy firm, których marki byłyby dla nas atrakcyjne. Nie interesują nas przejęcia w celu zwiększenia mocy produkcyjnych - wyjaśnia Paweł Nowakowski z Makaronów Polskich.
Grupa produkuje miesięcznie 550 tys. ton dań gotowych. Posiadane moce pozwalają na wytwarzanie 1 mln ton.
W konsolidacjach chce też brać udział firma Pamapol, ale nie w najbliższym czasie. Sama także odczuła skutki zmian na rynkach finansowych.
- Pieniądze na przejęcia miały pochodzić z emisji akcji, która się nie odbyła. Nie odstąpiliśmy jednak od planu - mówi Krzysztof Półgrabia, członek zarządu Pamapolu.

Rozwój poprzez inwestycje

Przyspieszenie procesów konsolidacyjnych to zdaniem przedstawicieli branży najpoważniejsza konsekwencja spowolnienia gospodarczego.
- Nie spodziewamy się zahamowania tempa wzrostu tego rynku, jeśli już to co najwyżej zmniejszenia dynamiki - wyjaśnia Paweł Nowakowski.
Jak dodaje, w sytuacji pogłębiającego się kryzysu głównym kryterium, którym kieruje się klient, jest cena.
- Trendy wzrostowe są nadal bardzo silne - podkreśla Joanna Bancerowska.
Dotychczas rynek - wart według szacunków 280-300 mln zł - rozwijał się w tempie 25 proc. rocznie.
- Taka dynamika jest zauważalna od ponad dwóch lat - mówi Adam Dyszyński, dyrektor generalny HJ Heinz Polska.
Badania Data Monitor pokazują, że 62 proc. Polaków deklaruje, iż w ogóle nie spożywa dań gotowych. To daje ogromne perspektywy wzrostu.
Firmy stale inwestują w rozwój produkcji. Pamapol ukończył właśnie rozbudowę fabryki w należącej do niego spółce MitMar. Wartość inwestycji to kilkanaście milionów zł.
- W I kwartale 2009 roku uruchomimy pełną produkcję mrożonych mieszanek warzywno-mięsnych, a w drugiej części roku także dań gotowych - wyjaśnia Krzysztof Półgrabia.
Firma wprowadza teraz na rynek dania gotowe na tackach. Przeznaczyła na to 2,5 mln zł.
Globus Polska natomiast zamierza kontynuować modernizację swoich fabryk. W przyszłym roku na zakup kolejnych urządzeń i uruchomienie linii pakowania owoców mrożonych planuje wydać około 1 mln euro.
W ciągu dwóch lat na inwestycje w czterech zakładach produkcyjnych - w Dąbrowie Chełmińskiej, Ełku, Adamowie i Lipnie - firma przeznaczyła już 2 mln euro.
- Modernizujemy fabryki, aby zwiększyć swoją konkurencyjność na rynku - dodaje przedstawiciel Globus Polska.
Z analiz Agros Nova wynika, że w ciągu kilku lat rynek ma szanse podwoić, a nawet potroić swoją wartość.

Mało czasu na gotowanie

- Polacy coraz więcej pracują i mają mniej czasu na gotowanie. Wolny czas wolą przeznaczać na wypoczynek, a nie na pracę w kuchni. Wzrasta też liczba jedno- i dwuosobowych gospodarstw domowych - zauważa Joanna Bancerowska.
W Polsce spożycie per capita nadal jest dwukrotnie niższe niż w krajach Europy Zachodniej. Na przygotowanie 43 proc. swoich obiadów Europejczycy przeznaczają maksymalnie 20 minut.
- Nie ma takich dokładnych danych dotyczących naszego kraju, ale blisko połowa Polaków deklaruje korzystanie z potraw gotowych raz w miesiącu lub rzadziej, a ok. 16 proc. - raz w tygodniu lub częściej - zauważa Joanna Bancerowska.
Na rynku potraw gotowych, podobnie jak w innych segmentach o dużym potencjale rozwojowym, będziemy więc obserwować coraz więcej innowacyjnych zmian - w zakresie formatów opakowań oraz konceptów produktowych.
- Będą pojawiać się coraz bardziej przetworzone potrawy, z różnych stron świata, w coraz wygodniejszych opakowaniach, dostosowanych także do aktywnego trybu życia, o bardzo zróżnicowanych gramaturach - uważa Joanna Bancerowska.
Już zresztą na polskim rynku poza tradycyjnymi daniami gotowymi obecne są również produkty bardziej nowoczesne, a jednocześnie proste w przygotowaniu.
- Są to dania jednogarnkowe, zawierające mięso, ryż lub makaron oraz warzywa. Dostępne są zarówno w słoikach, jak i na tackach. Jednak ich wartość sprzedaży jest jeszcze ponad 13-krotnie niższa niż dań tradycyjnych - zauważa Adam Dyszyński.
Polacy najchętniej kupują dania tradycyjne polskiej kuchni. Na pierwszym miejscu są flaki, następnie fasolka po bretońsku, gołąbki, a listę najpopularniejszych dań zamykają pulpety.
- To argument przeciwko szybkiemu wdrażaniu nowości. Konsument dopiero zapoznaje się z najprostszymi produktami - twierdzi Paweł Nowakowski.

Reklama to podstawa

Nie wystarczy inwestować, aby znaleźć się w gronie liderów. Potrzebne jest drogie wsparcie reklamowe, marketingowe, które w przypadku nowej, dopiero rozwijającej się kategorii na rynku, jest szczególnie ważne.
- Wielu klientów podchodzi do zakupu dań gotowych z dużą rezerwą, obawiając się, że serwowane w tej postaci potrawy nie są naturalne, nafaszerowane konserwantami - mówią producenci.
W tym roku wydatki reklamowe w samej kategorii dań warzywno-mięsnych wyniosą ok. 10 mln zł. Blisko 90 proc. tych środków pochodzi z budżetów Agros Nova oraz firmy Heinz.
- Te wydatki procentują. W tym roku sprzedaż dań gotowych w słoikach marki Łowicz w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego wzrosła o 80 proc. - wyjaśnia Joanna Bancerowska.
Heinz zajmuje pozycje lidera z marką Pudliszki.
- W najbliższych latach będziemy utrzymywać dotychczasowy poziom inwestycji w reklamę oraz wsparcie sprzedaży. Takie działania zapewniają nam stabilną pozycję na rynku - podkreśla Adam Dyszyński.
W przyszłym roku reklamę zewnętrzną dla podstawowych swoich marek planuje też grupa Makarony Polskie.
Bez reklamy marka nie ma co liczyć na wzrost sprzedaży. Makarony Polskie, które w 2008 roku ograniczyły nakłady na promocję, przekonały się o tym najlepiej. Stoczek zanotował 3-proc. wzrost sprzedaży. To niewiele w porównaniu z Łowiczem, który na rynku w kategorii dań gotowych warzywno-mięsnych pojawił się w ubiegłym roku, a w tym został już trzecim producentem z udziałami na poziomie 15 proc.
ikona lupy />
W najbliższych latach będziemy utrzymywać dotychczasowy poziom inwestycji w reklamę oraz wsparcie sprzedaży. Takie działania zapewniają nam stabilną pozycję na rynku - podkreśla Adam Dyszyński, dyrektor generalny HJ Heinz Polska / DGP