Przewoźnicy w 2009 roku poniosą straty rzędu 2,5 miliarda dolarów w porównaniu z tegorocznym bilansem na minus 5 mld dol. – podała we wtorek IATA na briefingu w Genewie, gdzie mieści się siedziba organizacji.

Wcześniej eksperci IATA szacowali straty światowych linii lotniczych na 4,1 mld dol., ale oceny te sporządzano na początku września, kiedy przeciętna cena ropy naftowej wynosiła 110 dol. za baryłkę. Ponieważ obecnie surowiec jest sprzedawany po cenie 43,46 dol./b, a stowarzyszenie zakłada średnią cenę na rok przyszyły na poziomie 60 dol. , koszty paliwa istotnie spadną.

Poprawa sytuacji finansowej nastąpi zwłaszcza na liniach lotniczych w Ameryce, które zostały szczególnie ugodzone przez wyższe koszty paliwa, bo nie miały wcześniej zwartych kontraktów hedgingowych. Szukały ratunku w ograniczeniu liczby lotów.

Mimo to 2009 rok zapowiada się dla przemysłu dalej w ciemnych barwach – twierdzi Giovanni Bisignani, dyrektor wykonawczy organizacji. Na przykład liniie lotnicze w Ameryce, które zamkną obecny rok ze stratą 3,9 mld dol., w przyszłym roku wypracują zaledwie 300 mln dol. zysku, czyli mniej niż 1 proc. swoich przychodów.

Reklama

Pozostałe regiony będą jednak nierentowne. W rejonie Azji i Pacyfiku straty mogą sięgnąć 1,1 mld dol. , głównie z powodu spadku przesyłek lotniczych. Przewoźnicy w Europie najpewniej zamkną przyszły rok ze stratą 1 mld dolarów. Generalnie IATA przewiduje po raz pierwszy od 2001 roku spadek liczby podróżnych o około 3 procent.