Zdaniem ekspertki odrzucenie przez Włochów zaproponowanej przez Renziego reformy konstytucji to wotum nieufności wobec rządu i wyraz niezadowolenia z jego polityki. Nie zgadza się ona jednak z opiniami niektórych eurosceptycznych polityków, jakoby wynik referendum był także protestem wobec polityki UE.

"W referendum nie chodziło o UE i nie sądzę, by projekt europejski był w jakiś sposób zagrożony z powodu jego wyniku" - powiedziała Demertzis.

Świadczy o tym - jej zdaniem - łagodna reakcja rynków na wynik referendum i zapowiedź dymisji Renziego.

Po referendum zapanowała jednak polityczna niepewność, co może pogłębić trudności gospodarcze Włoch - oceniła ekspertka. "Te trudności dotyczą przede wszystkim sektora finansowego i banków. Trzeba rozwiązać ważne problemy, jeśli chodzi o kondycję włoskich banków, a polityczna niepewność po referendum może opóźnić i utrudnić rozwiązanie" - powiedziała.

Reklama

Wskazała, że szczególnie jeden bank, Monte dei Paschi di Siena, potrzebuje świeżego kapitału, który musi zostać znaleziony na rynkach. "W warunkach politycznej niepewności nasuwa się pytanie, czy bank zdoła zgromadzić ten kapitał" - dodała Demertzis. Według analizy Breugla bank Monte dei Paschi ma wskaźnik NPL (non-performing loans, czyli kredytów przeterminowanych) na poziomie 35 proc.

Także kilka innych włoskich banków ma wysoki wskaźnik NPL i również mogą mieć kłopoty z pozyskaniem na rynku kapitału - oceniła ekspertka.

"Są to jednak problemy Włoch, a nie strefy euro. Możemy przypuszczać, że zostaną opanowane, i nie sądzę, że cała UE będzie musiała się nimi zajmować. Pytanie, jak szybko i skutecznie Włochy będą w stanie poradzić sobie z problemami swoich banków" - dodała Demertzis.

"Wiele zależy od tego, jaki rząd powstanie po dymisji Renziego, czy będzie rządził do końca kadencji czy też odbędą się przyśpieszone wybory" - powiedziała.

Jej zdaniem przyśpieszenie wyborów parlamentarnych byłoby korzystne dla ugrupowań populistycznych, jak Ruch Pięciu Gwiazd. "Gdyby do końca obecnej kadencji rządził technokratyczny rząd, który podjąłby trudne decyzje dotyczące systemu bankowego, to być może siła partii populistycznych nieco osłabłaby przez ten czas" - oceniła Demertzis.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)