Pocieszył jednak rodaków, że rząd postara się stworzyć podobną ilość miejsc pracy w ramach ratunkowego programu robót publicznych.

- Możemy stracić od 50 tys. do 100 tys. miejsc pracy – powiedział premier Gyurcsany na konferencji w Budapeszcie po posiedzeniu rządu. Jak na niewielki kraj, jest to sporo. Zwłaszcza, że większość produkcji idzie na eksport, głównie przemysłu samochodowego i farmaceutycznego.

Przyznał, że gospodarka Węgier skurczyła się w III kwartale, chociaż nie powiedział o ile. Dodał, iż jest to efekt kryzys globalnego, który wepchnął kraje Unii w najgłębszą recesję od 15 lat. Potwierdził, że nie ominęła ona również „naszego kraju”.