Nakaz wyłączania przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne elektrowni słonecznych, kiedy jest za małe zapotrzebowanie na energię, zmiany stawek, po których można sprzedawać energię do sieci… między innymi z takimi problemami mierzą się ci, którzy postawili na fotowoltaikę. Rozwiązaniem tych kłopotów są magazyny energii pozwalające na jej sprzedawanie wtedy, kiedy zapotrzebowanie na nią jest największe i kiedy jest najdroższa. Jednak żeby mieć magazyn, trzeba wyłożyć na to niemałe pieniądze.

Uderzenie w fotowoltaiczne instalacje podatkiem od nieruchomości

Jeśli ktoś do takiej inwestycji się przymierzał, teraz będzie się musiał nad tym dobrze zastanowić. Dlaczego? Bo fiskus dokręca podatkową śrubę. Chodzio nowe regulacje resortu finansów, dotyczące podatku od nieruchomości. Przepisy wskazują, które elementy systemów fotowoltaicznych zostaną obłożone daniną. Niepokój odczuwają zarówno ci, którzyw instalacje już zainwestowali, jak i ci, którzy dopiero się do tego przymierzają.

Nie wszyscy podatek zapłacą

W nowych przepisach najistotniejsze jestrozróżnienie między instalacjami prywatnymi a komercyjnymi. Nie wszyscy są objęci podatkiem od nieruchomości. Problem z głowy mają właściciele domowych instalacji fotowoltaicznych, które z podatku od nieruchomości pozostają zwolnione. Pod lupę fiskusa trafią natomiast przedsiębiorcy i ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą.

Co ważne, same panele czy systemy elektroniczne pozostają poza zainteresowaniem urzędu skarbowego. Opodatkowaniu podlegają jedynie elementy konstrukcyjne, takie jak fundamenty czy konstrukcje wsporcze.Nowe regulacje wyraźnie definiują podlegające opodatkowaniu budowle, w co włączone sąelektrownie fotowoltaiczne, wiatrowe, jądrowe oraz biogazownie.Opodatkowanie dotyczy jednak tylko części budowlanych tych obiektów. Nastąpiło zatem doprecyzowaniewcześniejszych, dla niektórych niejasnych regulacji.

Jakie mogą być konsekwencje tych zmian?

Podnoszą się głosy, że nowe regulacje negatywnie wpłyną na tempo rozwoju komercyjnych farm fotowoltaicznych. Dlaczego? Bo przez dodatkową, odprowadzaną do urzędu skarbowego daninę, niektóre inwestycje staną się mniej opłacalne.Ale jest i druga strona tego medalu.Skoro prawne wątpliwości dotyczące prywatnych instalacji zostały doprecyzowane, to być może teraz będzie więcej chętnych do montażu paneli.

Inną kwestią pozostaje pytanie o zmiany, jakie nowe regulacje mogą wywołać w strukturze samego rynku energetycznego. Zdaniem ekspertów, obciążenie podatkami instalacji komercyjnych daje fory rozwojowi rozproszonej energetyki prosumenckiej. Będzie się to odbywać kosztem dużych farm fotowoltaicznych. A to z koleimoże skutkować długofalowymi konsekwencjami dla stabilności systemu energetycznego.

Jeżeli ktoś zarabia, to dlaczego ma nie zapłacić więcej

W opinii Tomasza Błeszyńskiego, doradcy rynku nieruchomości, zmiany w regulacjach dotyczących podatku od nieruchomości były do przewidzenia, ponieważ rząd poszukuje atrakcyjnych inwestycyjnie miejsc do opodatkowania. Ekspert zwracał na to uwagę już kilka miesięcy temu na łamach „Dziennika Gazeta Prawna.”

– Jeśli na danym terenie była kiedyś ziemia rolna czy łąka, opodatkowanie było niższe. W momencie gdy instalujemy w tym miejscu na przykład urządzenia fotowoltaiczne, trzeba się liczyć, że stawki będą większe niż za nieużytki – wskazywał ekspert na łamach „Dziennika Gazeta Prawna.” -Ministerstwo finansów doszło do wniosku, że jeżeli ktoś zarabia, to dlaczego ma nie zapłacić więcej –wskazywał Błeszyński. Jego zdaniem rząd szuka dodatkowych pieniędzy dla budżetów lokalnych, które są bardzo napięte, a w niektórych gminach wręcz pod kreską.

– Politycy poza funduszami europejskimi nie mają zamiaru kierować do samorządów dotacji i rzucają koło ratunkowe w postaci poboru podatku od nieruchomości. Pod uwagę są brane wszystkie aktywa możliwe do opodatkowania, w tym powiązane z aspektem inwestycyjnym farmy fotowoltaiczne. W związku z tym nie zdziwiło mnie, że Ministerstwo Finansów wprowadziło nowe stawki podatku od nieruchomości na rok 2025 – stwierdził na łamach dziennika ekspert.