To prawda – samoloty przyciągają uwagę, ale bez sprawnych i niezawodnych silników nie mogłyby spełniać swojej roli. Pratt & Whitney odpowiada za jednostki napędowe zarówno F-16, jak i F-35. To odpowiednio F-100 w Jastrzębiach oraz F-135 w najnowszych myśliwcach piątej generacji. Naszym zadaniem jest zapewnić, by polskie siły powietrzne miały zawsze gotowość bojową.
Warto podkreślić, że Polska nie tylko korzysta z tych technologii – ona je współtworzy. Pratt & Whitney ma tu ponad sześć tysięcy pracowników. Wszystkie F-100 napędzające polskie F-16 zostały zmontowane właśnie tutaj, w Rzeszowie. To polscy inżynierowie i technicy odpowiadają za montaż, serwis i rozwój.
Do dziś Pratt & Whitney wyprodukował ponad 7300 silników F100, z czego ponad 3300 nadal lata - w 23 państwach. W samej Europie jest ich ponad 300. Polska jest jednym z filarów tej rodziny, a my dbamy, by ta współpraca była trwała i efektywna.
Zdecydowanie więcej. Polska jest kluczowa nie tylko dla Pratt & Whitney, ale dla całej grupy RTX, czyli naszej spółki matki. P&W jest największym polskim pracodawcą w branży lotniczej, odpowiadającym za 20% zatrudnienia i 20% sprzedaży. To ogromny udział.
Polski inżyniering robi na nas wielkie wrażenie. W Rzeszowie i Kaliszu produkowane są nie tylko podzespoły do F-100, ale także wiele części do silników PT6 – najpopularniejszego silnika turbośmigłowego na świecie.
Również w segmencie cywilnym nie jest jedynie „fabryką części”, lecz staje się centrum inżynieryjnym i badawczo-rozwojowym, z rosnącymi kompetencjami w obszarze MRO, a my cały czas rozważamy poszerzanie tego zakresu.
Siły Powietrzne RP analizują obecnie możliwości dalszej modernizacji i rozbudowy swojej floty. Gdyby Polska zdecydowala sie na zakup kolejnych samolotów F-35, będą one napędzane naszymi F135. Natomiast, jeśli Polskie Siły Powietrzne wybiorą samolot F-15EX, to jesteśmy przekonani, że silnik F100 będzie najlepszym rozwiązaniem. W tym scenariuszu, dostrzegamy możliwości dalszego rozwoju zdolności w zakresie serwisowania F100 w Polsce, co wiązałoby się ze współpracą z polskim przemysłem i przyczyniło do stworzenia długoterminowych miejsc pracy.
Oczywiście. Przyszłość to współpraca, zwłaszcza w tak dynamicznym otoczeniu jak obecne. Pratt & Whitney działa globalnie, ale Polska jest naszym kluczowym partnerem w Europie. To nie są puste słowa – współpracujemy z polskimi zakładami remontowymi, z WZL-2, z licznymi mniejszymi dostawcami.
Cyfryzacja obsługi, systemy monitorowania kondycji silników w czasie rzeczywistym, rozwój nowych materiałów – to wszystko obszary, w których polskie firmy mają ogromny potencjał. Widzę tu wiele przestrzeni na innowacje i wzajemne wsparcie.
Najważniejsze pytanie brzmi: jak utrzymać i zwiększyć gotowość tak, by przeciwnik nie miał szans na skuteczną agresję. Polska odgrywa tu fundamentalną rolę.
Jak wspomniałem, polskie F-16 są zabezpieczone logistycznie i technicznie. Do tego dochodzi zamówienie na 32 samoloty F-35 – to ogromny krok w kierunku nowoczesnej obrony. Naszym celem jest nie tylko dostarczać silniki, ale też zapewniać ich pełne wsparcie serwisowe i modernizacyjne, by Polska mogła reagować na każde zagrożenie.
To kwestia partnerskiej współpracy. To, co dzieje się w Rzeszowie, jest kluczowe – tam serwisuje się i produkuje elementy niezbędne do utrzymania gotowości. Naszą rolą jest zapewnić Polsce pełny dostęp do części i obsługi technicznej w trybie ciągłym.
Ale myślimy nie tylko o bieżącej gotowości, lecz także o przyszłości. Pratt & Whitney ma ponad 100 lat tradycji. W Polsce jesteśmy od niemal 50 lat. To nie przypadek – polski inżyniering stoi na najwyższym poziomie, a kształcenie nowych pokoleń inżynierów będzie miało fundamentalne znaczenie. Współpracujemy blisko z polskimi uczelniami wojskowymi i politechnikami, by przygotować młodych ludzi do pracy z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii.
Dokładnie tak. Polska to nie tylko klient, ale partner strategiczny. Jesteśmy tu od pół wieku i zamierzamy zostać na kolejne dekady. Współpraca przy programach F-16 i F-35 to tylko początek – przyszłe generacje samolotów i silników również będą wymagały udziału polskich specjalistów.
Wierzę, że następna generacja inżynierów, którzy dziś kształcą się na polskich uczelniach, będzie odgrywać kluczową rolę w utrzymaniu gotowości NATO i bezpieczeństwa całej Europy.
Rozmawiał Szymon Glonek podczas Warsaw Security Forum