Eksperci biorący udział w dyskusji w Katowicach zgodnie stwierdzili, że infrastruktura sieciowa ma ogromną rolę do odegrania w transformacji energetycznej. Jest, jak podkreślili, krwiobiegiem całego systemu energetycznego.
– Wymaga jednak diametralnych zmian, by spełniła swoją rolę w nowej rzeczywistości. Z jednokierunkowej czy pasywnej musi się stać dwukierunkową, czyli aktywną. Odchodzimy bowiem od centralnych źródeł energii na rzecz energetyki rozproszonej – zauważył Marcin Laskowski, wiceprezes zarządu ds. regulacji PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Dodał, że w Unii Europejskiej od 2019 r. wydatki na rozwój OZE wzrosły o ponad 40 proc., a na sieci o 20 proc. To pokazuje, jak wiele się robi, ale ile jeszcze zostało do zrobienia po stronie rozwoju sieci energetycznych.
– Na inwestycje przeznaczamy średnio 4 mld zł rocznie. Chcemy utrzymać skalę wydatków w najbliższych latach, by wypełnić zasady Karty Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych, czyli stworzyć warunki do rozwoju sieci i zapewnić nowe możliwości przyłączenia – poinformował Marcin Laskowski.
Podczas panelu eksperci zastanawiali się też nad tym, jak rozwiązać problem tzw. zombie projektów, które są prawdziwą zmorą OZE. Blokują bowiem rozwój innych przedsięwzięć, które mają szansę zostać zrealizowane. Uczestnicy dyskusji wskazywali, że dziś warunki na przyłączenie fotowoltaiki czy wiatraków są ważne przez dwa lata. Jeśli do tego czasu nie dojdzie do zawarcia umowy na przyłączenie, są rozwiązywane i przydzielane kolejnym wnioskodawcom. Branża postuluje skrócenie tego okresu do roku. To szybciej uwalniałoby zablokowane moce.
– Prowadzimy weryfikacje starych umów, które w praktyce nie są realizowane, a blokują moce, jakie mogłyby zostać wykorzystane do przyłączenia. Prowadzimy też inwestycje rozbudowy sieci, w kierunku zwiększania możliwości przyłączania nowych źródeł energii. Poza tym stawiamy na optymalne wykorzystanie infrastruktury, którą już mamy. Dodam, że planując zmiany, nie wolno zapominać o równym traktowaniu wszystkich partnerów rynkowych – zaznaczył Marcin Laskowski.
Uczestnicy poruszyli również temat cyfryzacji i automatyzacji sieci, niezbędnej do prawidłowego jej działania w sytuacji, gdy przejdziemy na rozproszony model dostaw energii. Bo, jak zaznaczyli, dla powodzenia transformacji istotne jest nie tylko stworzenie właściwych warunków do przyłączania OZE, lecz także poprawienie pracy sieci, by energia płynęła w sposób niezakłócony do odbiorców oraz by zostało zminimalizowane ryzyko wystąpienia uszkodzeń, które mogą powodować awarie masowe. Ważne jest też zapewnienie jej elastyczności, by możliwe stało się bilansowanie popytu i podaży na rynku energii.
Marcin Laskowski stwierdził, że odpowiedzią na te problemy jest przenoszenie sieci napowietrznych pod ziemię. Dlatego PGE Dystrybucja, spółka z Grupy PGE, realizuje Program Kablowania sieci średniego napięcia (SN). Zakłada on przeniesienie do 2028 r. co najmniej 30 proc. obecnych linii pod powierzchnię ziemi. I wyjaśnił, że linie kablowe, w porównaniu z napowietrznymi, są odporne na uszkodzenia wynikające z czynników atmosferycznych. A to właśnie gwałtowne wichury czy ulewne deszcze bywają najczęstszą przyczyną awarii masowych. Eksperci przyznali jednak, że w najbliższych latach trzeba się liczyć z pewnymi zawirowaniami po stronie jakości dostaw do odbiorców. A to dlatego, że inwestycje w sieci w poprzednich latach były niewielkie. Dziś, kiedy rosną, nie da się ich przeprowadzać bez wyłączania napięcia.
– Jeśli chodzi o cyfryzację polskiej energetyki, to w celu jej przyspieszenia realizujemy program LTE450. Ma on na celu budowę sieci łączności specjalnej dedykowanej dla polskiej energetyki. Jednym z kluczowych założeń jest maksymalne wykorzystanie własnej infrastruktury PGE Dystrybucja, w szczególności wież telekomunikacyjnych – opowiadał Marcin Laskowski.
Dodał, że budowa LTE450 zapewni standaryzację w obszarze łączności operacyjnej i technicznej, w tym m.in. efektywną, szybką i udokumentowaną cyfrowo koordynację działań służb przedsiębiorstwa oraz odczytów danych na sieci energetycznej, co wpłynie na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego oraz stworzenie możliwości elastycznego zarządzania siecią. Tym samym poprawi to niezawodność dostaw energii.
– Stawiamy też na zarządzanie elastycznością, czyli wykorzystania pików w energii słonecznej i jej kumulacji w innych godzinach, kiedy będzie potrzebna, a słońce nie świeci. To zoptymalizuje inwestycje sieciowe – dodał przedstawiciel PGE.
Podczas dyskusji omówiono też kwestie finansowania inwestycji, które mają być realizowane ze środków własnych, ale też pożyczek preferencyjnych oraz programów unijnych. Wskazali na FEnIKS i KPO.
partner relacji