To będzie rok przełomu – powiedział na wstępie dyskusji „Transformacja sektora energii” Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych. Stwierdził, że są uruchamiane procesy, które zapewnią Polsce dostęp do czystej, bezpiecznej i taniej energii. Wiceminister wymienił w tym kontekście m.in. inwestycje w energetykę jądrową, w offshore (farmy wiatrowe na morzu) oraz w sieci dystrybucyjne.

Planujemy aukcje dogrywkowe, w przypadku których liczymy, że wygrają elastyczne źródła gazowe. Musimy bowiem zadbać o paliwo przejściowe w okresie dochodzenia do zeroemisyjnej energii – wyliczał Robert Kropiwnicki.

Podczas dyskusji wiele uwagi poświęcono konkurencyjności gospodarki. Na razie pod względem ceny energii Polska nie wypada dobrze na tle innych krajów Europy.

Droga do rozwoju

Duży wysiłek UE jest wkładany w zieloną transformację. Ale czy konkurencyjność może iść w parze z ekologią i ograniczaniem emisji?

Zdaniem Grzegorza Lota, prezesa TAURON Polska Energia, odpowiedź brzmi – „tak”. Podkreślił on, że walka z emisją CO2 jest bodźcem do zmian, a na zachodzące procesy należy patrzeć w odpowiednio długiej perspektywie.

– Mamy strategię jako Unia Europejska, opieramy na niej naszą przewagę, wierzymy, że uda się ją zrealizować. I teraz pojawia się „Drill, baby, drill (hasło republikanów – red.). Fajne, ale to jest tylko tu i teraz. Jeżeli teraz zmienimy naszą strategię, z pewnością przegramy – ocenił Grzegorz Lot, przypominając zasadę: jeśli wymyśliłeś strategię, jesteś do niej przekonany, to konsekwentnie ją realizuj mimo bieżących problemów.

– Jestem przekonany, że dzięki zeroemisyjnej Europie będziemy konkurencyjni cenowo – zaznaczył.

TAURON mocno stawia na rozwój odnawialnych źródeł energii. Przeznaczy na ten cel 30 mld zł w perspektywie 10 lat, co ma dać ok. 7 GW mocy, być może 1 GW w magazynach. Chodzi przede wszystkim o rozwój energetyki wiatrowej, onshore w naszym kraju. To pozwoli na spadek kosztu wytwarzania energii, który w przypadku OZE jest bardzo niski.

Niemniej jednak, swoją rolę do odegrania ma też energetyka konwencjonalna. Jak wskazywał prezes Lot, jest ona niezbędna, żeby przeprowadzić proces transformacji. Chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Kwestią otwartą jest, czy aktywa węglowe decyzją rządu zostaną wydzielone z koncernów energetycznych. Jak mówił prezes Lot, nie ma to większego znaczenia.

– Jeśli nie zostaną wydzielone, utrzymamy model biznesowy i wyniki finansowe. Mamy jednostkę 910 MW, która spokojnie może działać do 2035 r., bo to jest rynek mocy, może też do 2050 r., bo takie są unijne terminy, a z technicznego punktu widzenia może nawet funkcjonować do 2060 r. Natomiast bloki klasy 200 MW mogą działać tak długo, jak będzie system wsparcia, a ten jest planowany do 2028 r. – mówił prezes.

Stawką jest polska gospodarka

Jak mocno akcentował Grzegorz Lot, rdzeniem biznesu i strategii Grupy TAURON na lata 2025–2035 jest 6 mln klientów przyłączonych do sieci dystrybucyjnej.

– W perspektywie 10 lat zamierzamy zainwestować w sieć 60 mld zł, 11 mld zł będzie pochodzić z KPO. Przeznaczymy środki na jej rozwój, odtworzenie, na AMI (advanced metering infrastructure, zaawansowana infrastruktura pomiarowa – red.). Natomiast jedną z głównych zasad, jaką przyjęliśmy, jest to, że rozwój sieci ma być rozsądny – zastrzegł.

60 mld zł to budżet, założone cele, takie jak przyłączanie nowych klientów i zwiększenie sprzedaży, może się udać osiągnąć taniej. Jak definiował prezes Lot, operatorzy sieci dystrybucyjnej muszą zapewniać jej niezawodność, ale ciąży na nich obowiązek optymalizacji kosztowej. Podał tu przykład rozmów z inwestorami w data center, którzy pytają o trzy kwestie: kto im zapewni w rozsądnym czasie bezpieczną sieć, zieloną energię i niską cenę.

– Najważniejszą kwestią dla nas wszystkich, jest różnica między profilem zużycia energii przez klienta a produkcyjnym i związany z tym koszt. To jest gra o gospodarkę – powiedział Grzegorz Lot.

Co zrobić, aby obniżyć koszt profilu? Pierwsza rzeczą, na jaką wskazał prezes Lot, jest działanie wspólnie z klientami, chodzi o rozwój taryf dynamicznych.

Testujemy je od dłuższego czasu, a 21 czerwca pojawi się nowa oferta. Mamy nadzieję, że dziesiątki tysięcy klientów będą mogły płacić mniej, niż w all inclusive taryfach G11 – powiedział.

Dodał, że wymaga to zaangażowania, aktywności klientów, społeczeństwo będzie musiało zmienić swoje nawyki.

– Drugą rzeczą są magazyny energii. Oczywiście realizujemy te wielkoskalowe, ale bardzo ciekawą alternatywą są magazyny rozproszone – powiedział Grzegorz Lot, wracając w tym miejscu do 6 mln klientów koncernu, co tworzy potencjał dla rozwoju magazynów przydomowych. W tym kontekście trzeba pamiętać też o samochodach elektrycznych.

Dlatego tworzymy sieć stacji szybkiego ładowania tam, gdzie działa Grupa TAURON, czyli w południowo-zachodniej Polsce. Eliminujemy bariery. Chcemy, aby nasi klienci mogli się przemieszczać bez stresu – mówił Grzegorz Lot.

Wspomniał też o wykorzystaniu ciepła jako magazynu energii. Celem jest to, aby 100 proc. ciepła wody użytkowej pochodziło latem z zielonej energii, z OZE (power-to-heat).

Aby wszystkie te plany się urzeczywistniły, niezbędna jest też digitalizacja. I coś jeszcze.

– Potrzebne jest przekonanie, że robimy to dla przyszłości. Ograniczanie emisji do 2050 r. wcale nie musi oznaczać, że energia będzie droższa. Potrzebna jest zmiana technologii, determinacja oraz edukacja. Transformacja jest nieodwracalna, choć oczywiście technologie będą się zmieniały. Następna taka szansa pojawi się za dwa–trzy pokolenia – spuentował Grzegorz Lot.

PAO, JPO
ikona lupy />
Materiały prasowe