Autorzy opracowania, opublikowanego w piśmie „Communications Earth & Environment”, pokazali, że ochrona amazońskiej dżungli ma kluczowe znaczenie dla zachowania zdrowia miejscowej ludności.
Naukowcy przypominają, że amazońska dżungla obejmuje połowę lasów tropikalnych świata, ale zagraża jej wylesienie - prowadzone na największą na świecie skalę. Dżungla ginie głównie za sprawą ognia - najczęściej podkładanego celowo, aby uzyskać ziemię pod uprawy. Tylko w 2019 roku ogień pochłonął 92 tys. km kwadratowych amazońskiego lasu. Pożary uwalniają tymczasem do atmosfery trujące cząstki i jednocześnie niszczą dżunglę, która działa jak biologiczny filtr powietrza.
Badacze z organizacji EcoHealth Alliance oraz kilku amerykańskich i brazylijskich uczelni przeanalizowali dane na temat cząstek zawieszonych w atmosferze, powierzchni lasów oraz zdrowia mieszkańców rejonu Amazonii. W latach 2010-2019 w wyniku pożarów lasu do atmosfery uwalnianych było rocznie 1,68 tony cząstek PM 2.5 (do 2,5 mikrometra). To cząstki, które potrafią wnikać głęboko do organizmu.
Według analizy każdy akr spalonego lasu przyczynił się do zwiększenia wydatków na opiekę zdrowotną o 2 mln dol. Badanie wykazało także, że ochrona lasów Amazonii zapobiegłaby rocznie 15 milionom przypadków chorób układu sercowo-naczyniowego i oddechowego. Mogłoby to ograniczyć roczne wydatki na opiekę zdrowotną o 2 mld dol. Korzystałaby głównie ludność tubylcza Amazonii, ale w pewnym stopniu wszyscy mieszkańcy regionu.
Więcej informacji w artykule źródłowym (https://www.nature.com/articles/s43247-023-00704-w). (PAP)
Marek Matacz