Ostateczną decyzję MAP uzależnia od własnej wyceny obu spółek i efektów analizy warunków, jakie postawiła Komisja Europejska, która musi zgodzić się na przejęcie Lotosu przez Orlen ‒ chodzi o zbycie m.in. 80 proc. stacji benzynowych przejmowanej firmy i 30 proc. udziałów gdańskiej rafinerii. Dopiero gdy rząd pozna potencjalnego partnera, który ma przejąć te aktywa, zapadnie decyzja, czy i na jakich warunkach dojdzie do fuzji. Celem jest pełne zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego państwa. PKN Orlen, który formalnie jest „gospodarzem” postępowania w sprawie przyłączenia Lotosu, nie skomentował wczoraj sprawy.
- CAŁY TEKST WE WTORKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP