Węgiel stanowi blisko 60 proc. chińskiego zużycia energii, a więc jego stałe dostawy są kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Australia jest największym na świecie eksporterem węgla metalurgicznego używanego do produkcji stali. Podczas gdy Indonezja jest największym na świecie eksporterem węgla energetycznego, wykorzystywanego głównie w elektrowniach, to Australia zajmuje drugie miejsce. Tymczasem Chiny są zdecydowanie największym na świecie importerem węgla, a za nimi plasują się Indie i Japonia.

Na chińskim bojkocie Australii najwięcej zyskują Indie i Indonezja – podaje redakcja Quartz. Jak wynika z danych firmy Kpler, australijski eksport węgla metalurgicznego do Chin gwałtownie spadł, a Indie zaczęły kupować australijski węgiel. Według analityków, w związku z chińskim bojkotem, zakupy te stały się tańsze. Indie zwiększyły też zakupy australijskiego węgla energetycznego. W kwietniu Indie kupiły rekordową ilość węgla energetycznego z Australii, częściowo dzięki atrakcyjniejszym cenom w porównaniu z podobnym gatunkiem węgla z RPA.

Oprócz Indii, Korea Południowa i Tajwan również pomogły częściowo zrównoważyć spadek eksportu węgla energetycznego z Australii do Chin. Australia wysłała również więcej węgla energetycznego do Japonii, gdzie eksport wzrósł o ponad 60 proc. z 4,96 Mt w październiku do 7,98 Mt w styczniu, zgodnie z danymi Kpler.

W międzyczasie, Chiny zwróciły się do innych głównych producentów, aby zaspokoić swój apetyt na węgiel. W tym przypadku zwycięzcami okazały się Stany Zjednoczone, Kanada i Rosja, które są w stanie dostarczyć wysokiej jakości węgiel metalurgiczny do produkcji stali. Chiny musiały jednak płacić wyższe ceny za amerykański węgiel, a także opłacić wyższe koszty transportu ze względu na większą odległość. Rosja zaś zwiększa produkcję węgla i przeznacza miliardy dolarów na modernizację linii kolejowych, aby transportować węgiel do swoich portów na dalekim wschodzie.

Reklama

Cel Chin, jakim jest osiągnięcie neutralności węglowej do 2060 r., oznacza, że w końcu Pekin będzie zmuszony ograniczyć swój węglowy nałóg. Według firmy doradczej Wood Mackenzie, chiński zakaz importu australijskiego węgla może trwać „znacznie dłużej” niż początkowo zakładano, a Goldman Sachs dodaje, że zakaz może obowiązywać nawet przez wiele lat. Dopóki inne źródła energii, w tym źródła odnawialne, nie będą miały większego udziału w całkowitym zużyciu energii w tym kraju, Chiny pozostaną głównym importerem węgla, a wszelkie zakłócenia w handlu będą miały wpływ na cały światowy przemysł węglowy.