Jak przypomniano w poniedziałkowym komentarzu BCC, do konsultacji trafił rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, który zakłada czasowe obniżenie stawek akcyzowych na energię elektryczną i niektóre paliwa silnikowe, tj. olej napędowy, biokomponenty stanowiące samoistne paliwa, benzynę silnikową, gaz skroplony LPG, zwolnienie dla energii elektrycznej wykorzystywanej przez gospodarstwa domowe oraz czasowe wyłączenie z opodatkowania podatkiem od sprzedaży detalicznej sprzedaży paliw.

W komentarzu BCC przypomniano, że obniżone stawki akcyzy mają obowiązywać od 20 grudnia 2021 r. do 31 maja 2022 r. Stanowi to część pakietu obniżek stawek VAT i akcyzy w ramach tzw. „tarczy antyinflacyjnej”, mającej przeciwdziałać lawinowo wzrastającej w ostatnich miesiącach inflacji. W komentarzu BCC dodano także, że nowelizacja będzie miała znaczny wpływ na budżet krajowy w 2022 r. i częściowo w 2021 r. Koszt dla budżetu wprowadzenia obniżek akcyzy to wpływy mniejsze o ok. 1,327 mld zł (akcyza wraz z podatkiem VAT).

„Projekt jest zgodny z prawem unijnym. Przepisy prawa unijnego nie pozwalają na wyzerowanie danin obciążających energię i paliwa, natomiast przewidują tzw. minima akcyzowe, czyli minimalne stawki akcyzy na poszczególne wyroby akcyzowe. Przepisy określające minimalne stawki zawiera m.in. Dyrektywa Rady 2003/96/WE w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej. Stawki wskazane w ustawie nowelizującej wyrównują akcyzowe minima. Wcześniej Polska korzystała z wyższych niż minimalne stawek akcyzowych na wyroby energetyczne” – napisano w komentarzu BCC.

Oceniono w nim, że projekt wydaje się być korzystny dla przeciętnego konsumenta, czy przedsiębiorcy gdyż - w założeniu - czasowe obniżki akcyzy na przedmiotowe paliwa silnikowe mają doprowadzić do zahamowania wzrostu cen paliw na stacjach, a zatem również pomóc w walce z inflacją. Zwrócono uwagę, że ceny paliw przekładają się również na koszty dostaw różnych dóbr, w tym żywności, dlatego czasowe zahamowanie wzrostów cen paliw może przełożyć się na niższe ceny nie tylko na stacjach benzynowych, ale również w sklepach spożywczych.

Reklama

„W uzasadnieniu nowelizacji podkreśla się, że: +wzrost cen surowców energetycznych na rynkach światowych jest główną przyczyną wzrostu inflacji w Polsce i innych krajach unijnych+. Trudno zgodzić się z tym stwierdzeniem. Bezsporne jest, że wzrost cen surowców energetycznych na światowych rynkach ma przełożenie na ceny dóbr. W końcu wzrost cen paliw powoduje wzrost kosztów produkcji, a w konsekwencji wzrost cen płaconych przez konsumenta. Sama inflacja to jednak pojęcie zdecydowanie szersze. Inflacja to wzrost cen, a co za tym idzie spadek siły nabywczej pieniądza. Rosnące ceny surowców energetycznych nie są jedyną przyczyną galopującej polskiej inflacji. Wzrost cen nie dotyka bowiem tylko sektora energetycznego” – stwierdzono w komentarzu BCC.

W opinii tej organizacji, na inflację w Polsce wpłynęło także zwiększenie podaży pieniądza przez jego emisję przez Narodowy Bank Polski, wzrost popytu, bo producenci nie są w stanie dostosować struktury produkcji do struktury popytu konsumentów, niezrównoważony budżet, wadliwa struktura gospodarki oraz zbyt niskie stopy procentowe i brak reakcji na pierwsze symptomy inflacji kilka miesięcy przed pierwszą podwyżką stóp procentowych.

„Tłumaczenie inflacji jedynie wzrostem cen surowców energetycznych na rynkach światowych jest niepełnym obrazem funkcjonowania polskiej gospodarki, a czasowe obniżenie akcyzy na wyroby energetyczne nie zwalczy dalszego jej wzrostu” – oceniono w komentarzu BCC.