Chociaż w mijającym tygodniu średnie poziomy cen benzyny i oleju napędowego zmieniały się niemal jednakowo, to już w kolejnych dniach sytuacja może się zmienić. Zmiany na rynku hurtowym wskazują, że to kupujący benzyny muszą się liczyć z większym wzrostem wydatków na paliwo. Ceny benzyny mogą ponownie rosnąć o około 10-20 groszy na litrze, jednak podwyżki możemy notować także w przypadku pozostałych paliw, ale w nieco mniejszej wysokości.

Aktualnie ceny paliw na 5 maja br. kształtują się na średnim poziomie: benzyna bezołowiowa 95 - 6,7 zł/l, bezołowiowa 98 kosztuje 7,02 zł/l, olej napędowy 7,45 zł/l, a autogaz 3,66 zł/l. Oznacza to, że w skali tygodnia benzyny i olej napędowy drożały średnio o 14-15 gr/l, a ceny autogazu wzrosły o 1 gr/l.

Warto podkreślić, że w okresie od początku III dekady kwietnia ceny benzyny wzrosły już o około 30 groszy na litrze, a oleju napędowego o 42 grosze na litrze. Najmniejsze zmiany dotyczyły autogazu, który zdrożał o 6 groszy na litrze.

Wydarzeniem tygodnia dla rynku ropy naftowej była propozycja szóstego pakietu sankcji UE wymierzonego w Rosję, w którym zaproponowano całkowitą rezygnację z importu rosyjskiej ropy naftowej i paliw. Ceny lipcowej serii kontraktów na ropę naftową Brent wzrosły około 8 USD/bbl i w piątek rano ropa Brent kosztuje 113 USD/bbl.

Reklama

Propozycja KE dotycząca embarga na rosyjską ropę naftową nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem przez wszystkie kraje UE. Na chwilę obecną jednogłośna akceptacja szóstego pakietu sankcji przez wszystkie kraje UE wydaje się mało prawdopodobna. Najwięcej kontrowersji i dyskusji wzbudziła kwestia embarga na rosyjską ropę naftową.

Czwartkowe spotkanie OPEC+ okazało się formalnością. Zgodnie z oczekiwaniami zdecydowano o zwiększeniu wydobycia o 0,43 mln bbl/d. Znaczenie tej informacji jest aktualnie drugorzędne, ponieważ w rzeczywistości część krajów OPEC+ już od kilku miesięcy nie realizuje ustalonych limitów wydobycia. Poza tym rodzi się pytanie czy obecny kształt polityki podażowej OPEC+ nie zostanie poddany rewizji. W wypowiedziach przedstawicieli części krajów OPEC coraz częściej pojawiają się obawy dotyczące słabnącego wzrostu gospodarczego, co w efekcie będzie miało swój ujemny wpływ na popytową stronę rynku paliw.