Eksport gazu z Rosji do krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw, która obejmuje 11 krajów Azji Środkowej i Europy Wschodniej, spadł o prawie 28 proc. w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2022 roku – poinformował 1 czerwca rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom.

Jak przypomina redakcja CNN, do tej pory Gazprom odciął co najmniej 20 mld m³ rocznych dostaw gazu do klientów w sześciu krajach europejskich – Polsce, Bułgarii, Finlandii, Danii, Niemczech i Holandii – ponieważ nie dokonali oni płatności w rublach, czego w marcu zażądał prezydent Władimir Putin. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii stanowi to prawie 13 proc. całkowitego rocznego importu gazu z Rosji do Unii Europejskiej.

Reklama

Rosja nadal zarabia

Jednak James Huckstepp, szef działu analiz gazowych w regionie EMEA w S&P Global Commodity Insights, powiedział w rozmowie z CNN Business, że ceny gazu w 2022 roku wzrosły w porównaniu z ubiegłym rokiem do średnio 96 euro za megawatogodzinę. W związku z tym „jest mało prawdopodobne, że [Rosja] odnotuje znacząco niższe przychody do czasu dalszych cięć” – skomentował Huckstepp.

Od czasu ultimatum Putina, Gazprom zaproponował klientom obejście problemu. Nabywcy mogli wpłacać euro lub dolary na konto rosyjskiego Gazprombanku, który następnie przeliczał środki na ruble i przekazywał je na drugie konto, z którego następowała płatność do Rosji.

Kto nie chce płacić Gazpromowi

Wielu dużych odbiorców skorzystało z oferty Gazpromu, aby utrzymać przepływ gazu. Inni jednak się sprzeciwili. Firma Shell Energy oświadczyła, że „nie zgodziła się na nowe warunki płatności”, w wyniku czego Gazprom zamknął przepływ gazu do swoich niemieckich klientów. Holenderska GasTerra również stwierdziła, że nie będzie spełniać „jednostronnych wymagań płatniczych” Gazpromu.

Unia Europejska podejmuje szybkie działania w celu zmniejszenia swojej zależności od Moskwy, zwiększając import skroplonego gazu ziemnego (LNG) i zobowiązując się do zmniejszenia zużycia rosyjskiego gazu o 66 proc. do końca roku.

Kraje ścigają się również w napełnianiu magazynów gazu przed zimą, aby uniknąć potencjalnie katastrofalnych szoków w dostawach. Wspólnota wyznaczyła cel: magazyny państw członkowskich mają być zapełnione w co najmniej 80 proc. do listopada.

Niemcy najbardziej uzależnione od rosyjskiego gazu

Niemcy, największa gospodarka bloku, są szczególnie uzależnione od rosyjskiego gazu do zasilania swoich domów i przemysłu ciężkiego, ale udało im się zmniejszyć udział Moskwy w imporcie do 35 proc. z 55 proc. przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie.

Rosja jeszcze nie odczuwa skutków kryzysu

Rosja może jeszcze nie odczuwać skutków kryzysu. Choć według danych amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej UE jest największym odbiorcą gazu, gwałtownie rosnące ceny ropy naftowej i gazu ziemnego zwiększyły dochody Moskwy.

Jak wynika z raportu Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem, w ciągu dwóch miesięcy po inwazji Rosji na Ukrainę import paliw kopalnych do UE przyniósł 47 mld dolarów, czyli dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w 2021 roku.

Niebawem Moskwie będzie trudniej

Niektóre z największych europejskich firm energetycznych rozpoczęły proces otwierania nowych rachunków w Gazprombanku, aby utrzymać przepływ gazu, pomimo nalegań urzędników UE, że takie posunięcie byłoby niezgodne z sankcjami nałożonymi na Rosję.

Jednak w miarę jak w nadchodzących miesiącach Europa będzie się coraz bardziej odwracać od rosyjskiego gazu, Moskwie trudniej będzie znaleźć alternatywnych nabywców, ponieważ eksportowany przez nią gaz dostarczany jest głównie rurociągami, których budowa może trwać latami.