Ministrowie napisali we wspólnym oświadczeniu, że solidarność będzie kluczową zasadą, jaka będzie przestrzegana w przypadku braków w dostawach gazu. Uzgodnili też, że konkretne kroki dotyczące wzajemnego gwarantowania bezpieczeństwa energetycznego powinny zostać ustalone przed rozpoczęciem sezonu zimowego.

"Będziemy sobie pomagać" - zapewnił Habeck dziennikarzy i podkreślił, że solidarność w kryzysie gazowym jest najważniejsza. Sikela powiedział, że solidarność polega na gotowości krajów mniej dotkniętych "rosyjską wojną energetyczną" do pomagania tym, które są uzależnione od Rosji w większym stopniu.

"Nie może dojść do tego, by którekolwiek z państw UE zostało całkowicie bez gazu" – oświadczył Sikela.

Żaden z ministrów nie sprecyzował jednak, jakie konkretne kroki podejmą Czechy i Niemcy w przypadku ograniczenia dostaw rosyjskiego gazu. Sikela powiedział, że są one opracowywane, ale nie podał na ten temat żadnych dodatkowych informacji.

Reklama

Podpisanie wspólnej deklaracji zbiegło się z rozpoczęciem corocznej konserwacji Nord Stream 1 - największego rurociągu transportującego rosyjski gaz do Niemiec i dalej, między innymi do Czech. Rządy, rynki i firmy obawiają się, że wyłączenie przepływu gazu, które powinno potrwać 10 dni, może zostać przedłużone z powodu wojny na Ukrainie.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)