Obecnie w Niemczech działają trzy ostatnie elektrownie jądrowe: Isar 2, Emsland i Neckarwestheim 2. Zgodnie z planem mają one być zamknięte pod koniec roku. Tymczasem w ubiegłym tygodniu kanclerz Olaf Scholz stwierdził, że ewentualne przedłużenie ich działania może mieć sens. To zmiana w stosunku do tego, co mówił jeszcze kilka tygodni wcześniej, gdy deklarował, że to jest niemożliwe. Czy to oznacza, że za Odrą dojdzie do atomowej rewolucji? Zdecydowanie nie. Mimo że badania społeczne pokazują coraz większą aprobatę Niemców, nawet wyborców partii Zielonych, dla energii atomowej, to wielkich zmian nie ma się co spodziewać z co najmniej kilku powodów.
Zgodnie z postanowieniem Bundestagu z 30 czerwca 2011 r., krótko po katastrofie w japońskiej Fukushimie Republika Federalna postanowiła zamknąć wszystkie swoje reaktory nuklearne. Tradycyjnie antyatomowe nadreńskie społeczeństwo po relacjach z Kraju Kwitnącej Wiśni wpłynęło na zmianę postawy ówczesnej kanclerz Angeli Merkel, która dosłownie w ciągu kilku dni podjęła decyzję o definitywnym wyjściu z atomu.
Od tego czasu zamknięto już siedem reaktorów, z czego trzy pod koniec ubiegłego roku. Ich przywrócenie do pracy wymaga wyrobienia certyfikatów bezpieczeństwa, co może zająć lata i wcale nie musi się zakończyć sukcesem, a także zapewnienia dostaw paliwa, co też nie jest kwestią szybką i prostą. Tak więc w niemieckiej debacie na stole jest ewentualne przedłużenie pracy wciąż działających reaktorów, a nie ponowne uruchamianie już zamkniętych, czy tym bardziej budowa zupełnie nowych.
Aby uzasadnić takie przedłużenie, ministerstwo gospodarki zleciło ostatnio wykonanie stresstestów, które pokażą, na ile reaktory nuklearne są istotne w dostawach prądu przy potencjalnych ograniczeniach. Warto pamiętać, że w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku, gdy działało sześć reaktorów, odpowiadały one za 12,1 proc. produkcji prądu za Odrą. Według danych niemieckiego urzędu statystycznego Destatis pozostałe trzy reaktory w I kw. tego roku odpowiadały za 6 proc. produkcji prądu.
Reklama