Brytyjski rząd przedstawił w piątek plany realizacji swoich ambicji wyeliminowania gazu ziemnego z miksu energetycznego kraju w ciągu zaledwie sześciu lat. Proponowane przepisy dotyczą planowania i podłączania do sieci energetycznej inwestycji o wartości około 40 miliardów funtów rocznie do 2030 r. w celu wyeliminowania paliw kopalnych z wytwarzania energii elektrycznej.
Jest to część wysiłków premiera Keira Starmera mających na celu wykorzystanie dekarbonizacji do pobudzenia wzrostu gospodarczego i obniżenia kosztów energii – podaje Bloomberg.
Brak wiatru, ceny prądu w górę
Informacja o planach Wielkiej Brytanii pojawia się po tym, jak cała Europa dotkliwie odczuła brak wiatru. W tym tygodniu elektrownie gazowe w Wielkiej Brytanii wyprodukowały rekordową ilość energii elektrycznej, gdy turbiny wiatrowe stały w miejscu, co wpłynęło w wzrost energii.
Nawet jeśli rząd osiągnie swoje cele, to Wielka Brytania będzie musiała mieć jeszcze inne źródła energii na żądanie. W większości będą to elektrownie na gaz ziemny, które będą dostępne do pracy w bezwietrzne dni.
Wielka Brytania definiuje czysty system energetyczny jako taki, który polega na elektrowniach na paliwa kopalne emitujących CO2 przez mniej niż 5 proc. czasu w roku.
Czysta energia to priorytet Wielkiej Brytanii
Aby przyspieszyć czystą produkcję energii i modernizację infrastruktury, Wielka Brytania nada priorytet połączeniom sieciowym dla projektów najlepiej nadających się do realizacji celu na rok 2030.
Rozwój morskiej energetyki wiatrowej ma kluczowe znaczenie dla planu rządu, który przewiduje, że do 2030 r. technologia ta osiągnie 50 gigawatów, czyli ponad trzykrotnie więcej niż obecnie, ale mniej niż poprzednie zobowiązanie. Wcześniejsze plany przewidywały czterokrotne zwiększenie odnawialnych źródeł energii do końca dekady.
Plan ogłoszony w piątek przewiduje, że kraj zakontraktuje co najmniej 12 gigawatów w ciągu dwóch do trzech kolejnych aukcji, aby zaoferować wspierane przez rząd kontrakty na sprzedaż energii elektrycznej przez farmy wiatrowe po stałych cenach, znane jako kontrakty różnicowe.