Rozmawialiśmy o nadchodzących zmianach, ich wpływie na zwykłych ludzi oraz o tym, jak każdy z nas może kształtować przebieg transformacji.

Politycy powinni budować otaczającą nas rzeczywistość w sposób najbardziej korzystny dla suwerena, którego są przedstawicielami. Truizm? Być może. Ale w toku dyskusji nad transformacją energetyczną głównie słyszymy o problemach w dużej skali - jak zmieni się sytuacja finansowa koncernów energetycznych, czy wydobywczych albo ile miliardów Unia Europejska przyzna poszczególnym krajom. Zbyt rzadko natomiast rozmawiamy o tym, jak ta rewolucja wpłynie na życie ludzi i czego mogą wymagać od rządzących, żeby cena przemian była, jak najniższa, a efekt końcowy, jak najkorzystniejszy. A przecież właśnie po to, aby jakość życia ludzi była jak najwyższa, także w perspektywie wykraczającej ponad jedno pokolenie, wybieramy do parlamentu naszych przedstawicieli i za to im płacimy.

Z gościem studia DGP podjęliśmy próbę takiej zmiany podejścia i rozmawialiśmy, o tym czy po przejściu na OZE wzrosną ceny prądu, jak będzie wyglądało nasze życie po przeprowadzonej transformacji energetycznej, jak możemy wpłynąć na jej przebieg, czego możemy oczekiwać od polityków oraz czy zawodowy bojownik o przyrodę i klimat boi się nadchodzących zmian.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu.

Reklama