"Mimo rekordowego poziomu presja płacowa nie jest obecnie - w opinii respondentów - największą bolączką firm w okresie wysokiej inflacji. W świetle oceny siły oddziaływania na kondycję firmy uplasowała się ona na siódmym miejscu wśród dziesięciu wymienionych potencjalnych skutków dynamicznie rosnących cen" - wskazuje NBP.
Czego boją się firmy?
Wyjaśniono, że ankietowane przedsiębiorstwa oceniły, że silniejszy wpływ na ich funkcjonowanie mają takie zjawiska jak: wzrost kosztów zaopatrzenia, ogólna niepewność i trudności w planowaniu działalności bieżącej i inwestycyjnej, nieprzewidywalność cen, niedobory surowców i materiałów.
"Niespełna 22 proc. firm wskazało, że naciski na wzrost wynagrodzeń w pierwszym półroczu br. miały silny wpływ na ich sytuację, 33 proc. uznało, że wpływ ten był umiarkowany, 27 proc. zaklasyfikowało go jako niewielki, a 18 proc. jako pomijalny" - dodano.
Naciski na wzrost płac
Przyznano jednocześnie, że presja płacowa nasiliła się względem poprzedniego kwartału, choć skala jej wzrostu jest wyraźnie mniejsza niż w drugiej połowie 2021 r.
"Po niewielkim spadku w pierwszym kwartale br. udział firm informujących o wzmożeniu nacisków na wzrost płac ponownie zaczął rosnąć (wzrost o 4 pp. kw/kw), ale nie tak dynamicznie, jak w ostatnim kwartale ubiegłego roku (wzrost o 10 pp. kw/kw)" - zaznaczono.
Jak wskazano, odsetek przedsiębiorstw odczuwających presję płacową jest jednak obecnie na najwyższym historycznie poziomie i wynosi 80,2 proc. (z czego ok. połowa deklaruje, że presja nasiliła się względem poprzedniego kwartału, a druga połowa informuje, że presja jest, ale nie nasiliła się).(PAP)
autor: Łukasz Pawłowski