Redaktor naczelna "Le Soir" Beatrice Delvaux komentarz zamieszczony na pierwszej stronie zatytułowała po angielsku "We can breathe!" (możemy oddychać). Opisując radość po zwycięstwie Bidena podkreśliła, że to "przytłaczające uczucie" kazało wyjść na amerykańskie ulice ludziom, by śpiewać i tańczyć, mimo panującej pandemii.

Jej zdaniem zwycięstwo Demokraty pokazuje namacalnie, że minione cztery lata, gdy lokatorem Białego Domu był Donald Tump, "nie były normalne". "Ta ogromna ulga nie ogranicza się do Ameryki. Podziela ją wielu obywateli i liderów na całym świecie" - oceniła Delvaux.

Przytaczając słowa jednego z komentatorów amerykańskich, podkreśliła, że w dniu gdy wybory wybrał Biden, łatwiej jest być rodzicem. Tak jakby 7 października 2020 r. część Ameryki przestała się bać i wstydzić - wskazała komentatorka. "Tak wielu ludziom jest łatwiej. +Nie mogę oddychać+ dotyczyło nie tylko nie tylko Georgesa Floyda, ale także nas " - napisała.

Entuzjazm z związku rezultatem amerykańskich wyborów wyraziła też grupa medialna Sud Presse. "Oczywiście wybór Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych daje planecie wielkie nadzieję: na postępy w walce z wyzwaniem klimatycznym; na ożywienie multilateralizmu, dialogu, dyplomacji między różnymi częściami świata; na wznowienie procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie; na powstrzymanie polityki zniewag, prowokacji, podziałów, permanentnej stygmatyzacji" - napisał na łamach dziennika La Meuse z grupy Sud Presse Demetrio Scagliola.

Reklama

Przestrzega jednak przed naiwnością, bo - jego zdaniem - "szkodliwe skutki trumpizmu nie odejdą tak łatwo, jak się uważa w Europie". "Tak populizm, upraszczanie, fake newsy jako program polityczny, wszystko to można zwyciężyć na gruncie prawdziwej polityki. (...) Ale nie możemy zapominać, że ponad 71 mln ludzi na niego (Trumpa - PAP) głosowało. Zło populizmu nie jest łatwe do pokonania" - napisał Scagliola.