Według Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, między początkiem października a początkiem lutego z powodu ptasiej grypy zdechło lub zostało zabitych ponad 100 milionów sztuk drobiu. To ponad trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie poprzedniego sezonu, który zakończył się rekordowymi stratami z powodu choroby.

Z powodu epidemii ucierpiały farmy w Europie i Ameryce Północnej, coraz więcej przypadków zakażeń pojawia się również w Ameryce Południowej – w tym w Boliwii, która graniczy z głównym producentem kurczaków - Brazylią. Choroba uderzyła przede wszystkim w kury nioski, które są hodowane do produkcji jaj, co podniosło ceny podstawowych artykułów spożywczych i jeszcze bardziej przytłoczyło konsumentów.

ikona lupy />
Liczba ofiar ptasiej grypy rośnie szybciej niż w zeszłym roku. Od początku października zginęło ponad 100 mln sztuk drobiu / Bloomberg

Ptasia grypa u ludzi. Czy jest się czego bać?

Reklama

Niepokojące są też ostatnie doniesienia o pojawieniu się oznak przystosowania się wirusa do innych gatunków zwierząt, w tym norek w Hiszpanii. To wywołuje pytania, czy epidemia może rozprzestrzenić się też na ludzi.

Według dyrektora generalnego Światowej Organizacji Zdrowia Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, rozprzestrzenianie się wirusa musi być „ściśle monitorowane”, chociaż przypadki zakażenia ludzi są jak dotąd rzadkie i nietrwałe.

„Musimy po prostu zachować czujność, aby upewnić się, że rozprzestrzenianie się choroby wśród zwierząt jest ograniczone, ponieważ im mocniej wirus krąży wśród zwierząt, tym większe jest ryzyko również dla ludzi” – powiedział w środę podczas briefingu z dziennikarzami Sylvie Briand, dyrektor WHO ds. gotowości i zapobiegania epidemiom i pandemiom.