We wspólnej przestrzeni Dziennika Gazety Prawnej i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie rozmawiamy o potencjale pokoleń w firmach i sferze publicznej na kanwie książki Chipa Conleya „Mądrość w pracy. Jak stworzyć nowoczesnego starszego człowieka”. Prof. Elżbieta Mączyńska napisała do niej wstęp pod znamiennym tytułem „Ubodzy w mądrość”. Opowiada w nim o powszechnym – niemądrym - trwonieniu potencjału doświadczonych ludzi, w wieku 60 lat i więcej, których zwie się powszechnie „seniorami”, a autor książki celowo określa mianem „starszych” (elders).
Potencjał pokoleń: z prezesa doradca i… praktykant
W 2010 roku Chip Conley, w wieku 52 lat, z właściciela i szefa sieci hoteli butikowych przeistoczył się w doradcę w przełomowym wówczas start-upie - Airbnb. Zważywszy na swoje braki w biegłości cyfrowej i obcy mu technologiczny, robotyczno-cyfrowy profil tej firmy, szybko odkrył, że choć został w niej zatrudniony jako nauczyciel i mentor, stał się w znacznej mierze także uczniem i stażystą. W dodatku jego szef mógłby być jego synem. Przypomina to, kilkakrotnie przywoływaną w książce, historię przedstawioną w filmie „Praktykant” z Robertem De Niro w roli tytułowej.
- Autor zarówno poprzez własny biogram, jak i przytoczone historie z życia innych osób dowodzi, że potencjał wiedzy i mądrości starszych ludzi można uchronić od wytracania. I właśnie przeciwdziałanie takiemu wytracaniu stanowi główne przesłanie książki. I nie chodzi o stratę rozumianą wyłącznie personalnie, w odniesieniu do danego starszego człowieka czy pracownika, ale o to, co tracimy jako biznes i jako społeczeństwo – tłumaczy prof. Elżbieta Mączyńska.
Dodaje, że Conley przedstawia rzeczywistość amerykańską, ale wszyscy w Polsce znamy, także z własnego życia, przykłady marnotrawienia potencjału ludzi starszych – o niezwykle wysokich, a często także unikatowych kompetencjach. Nasza rozmówczyni opowiada historię emerytowanej tancerki Teatru Wielkiego – Opery Narodowej oraz wybitnego pianisty, którzy na tzw. stare lata osiedli w niewielkiej miejscowości. Chcieli podzielić się swoim talentem i doświadczeniem z lokalną społecznością, zaproponowali więc burmistrzowi, że będą społecznie prowadzić zajęcia dla dzieci i młodzieży. Usłyszeli, że „w gminie nie ma fortepianu”. I na tym temat się zakończył.
Prof. Mączyńska zwraca uwagę, że marnowanie kapitału ludzkiego odbywa się w takich sytuacjach na bardzo wielu poziomach. Nie chodzi tylko o to, że lokalna społeczność nie wykorzystała okazji na darmowe kształcenie, ale także o to, że być może z tego powodu nie zostały odkryte młode talenty, bo tylko osoby o wysokich kompetencjach mogłyby to zrobić. Równie ważny jest inny aspekt: społeczności korzystające z potencjału wiedzy i doświadczenia starszych funkcjonują zdecydowanie lepiej niż te, które tego nie robią. Wreszcie – utrzymywanie starszych w aktywności jest źródłem poczucia sensu i przekłada się na ich dobrostan, co z kolei znajduje odzwierciedlenie w niższych wydatkach na ochronę zdrowia i politykę socjalną.
- Zatem wiele kwestii łączy się tu ze sobą pokazując wielki potencjał starszych i w samorządzie, i w biznesie. Musimy na ten potencjał patrzeć jak na diamenty. Nikt nie pozwoli chyba diamentom leżeć na ulicy, ani tym bardziej nie wyrzuci ich do śmieci – mówi prof. Elżbieta Mączyńska.
Potencjał pokoleń kontra ageizm: kim jest „nowoczesny starszy”
„Modern Elder” czyli nowoczesny starczy z tytułu książki Conleya to człowiek w wieku okołoemerytalnym lub emeryt, ale wciąż aktywny na rynku pracy, otwarty na technologiczne nowości i przemiany, otwarty na współpracę z młodymi, biegłymi pod względem znajomości nowych technologii i cyfrowego świata, specjalistami.
Do definicji tej przystają zarówno doświadczenia autora, jak przedstawiane przezeń fascynujące przykłady aktywności zarówno wielu zwykłych starszych osób, jak też osób sławnych, jak Pablo Casals (1876-1973). Ten - uznawany za największego wiolonczelistę wszech czasów - hiszpański artysta w wieku 93 lat napisał swoją autobiografię pt. Joys and Sorrows [Radości i smutki], dochodząc do wniosku, że: „Człowiek, który pracuje i nigdy się nie nudzi, nigdy nie będzie stary. Praca i zainteresowanie wartościowymi sprawami to najlepsze lekarstwo na starość”.
Z punktu widzenia biznesu ważne wydają się przywołane przez autora wyniki badań, świadczące o tym, że młodzi pracownicy wykonują powierzone zadania przeważnie szybciej niż starsi, ale popełniają przy tym wiele błędów, które potem trzeba naprawiać, nierzadko kosztem długiego czasu – i niemałych pieniędzy. Starsi pracują wolniej, ale popełniają zdecydowanie mniej błędów. – Wniosek z badań jest jednoznaczny: najlepiej, najefektywniej, pracują zespoły wielopokoleniowe, zróżnicowane. Zarazem dają one wszystkim najwięcej satysfakcji z pracy, zapewniając dobrostan załogi. Wymaga to jednak przezwyciężenia wielu międzypokoleniowych uprzedzeń. Te uprzedzenia w Polsce są bardzo widoczne i bolesne, a co gorsza – szkodliwe. W sytuacji, gdy społeczeństwo się starzeje, a rekordowo niskie wskaźniki dzietności wskazują na stały ubytek ludzi w wieku produkcyjnym, ageizm ma się dobrze, przez co marnujemy olbrzymi potencjał doświadczenia, który mógłby pracować dla gospodarki i w sferze publicznej – kwituje prof. Elżbieta Mączyńska.
Rozmawiamy także o roli człowieka w świecie coraz szybciej rozwijającej się technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji.
Gorąco zachęcamy do obejrzenia i wysłuchania całego wywiadu.