"Od początku roku złoty umocnił się względem dolara o 10,5 proc., a wobec euro - o 7,3 proc." - powiedział analityk DM BOŚ. Dodał, że "inne waluty rynków rozwijających się, jak brazylijski real czy indyjska rupia, były mocne do końca lutego, a w marcu zaczęły słabnąć". "Złotemu udało się obronić i podium utrzymać" - stwierdził Rogalski.

>>> czytaj też: Falkland Islands czy Las Malvinas – złoża ropy odświeżyły stary konflikt

W piątek wieczorem za wspólną walutę płacono 4,14 zł, a za dolara 3,10 zł.

Analityk powiedział, że powodu dobrego wyniku złotego w pierwszym kwartale br. należy upatrywać w kilku czynnikach. "Dane, które były publikowane na świecie oraz w Polsce, nie były takie złe. Po drugie Europejski Bank Centralny zalał rynek tanim pieniądzem (...), uspokoił się też rynek długu w Europie (Włochy i Hiszpania) (...), ponadto pojawiały się opinie dotyczące podwyżki stóp procentowych w Polsce" - tłumaczył. Dodał, że w efekcie inwestorzy stwierdzili, że należy szukać aktywów bardziej ryzykownych, a do nich zalicza się m.in. złoty.

Reklama

>>> Polecamy: Skąd pochodzą Amerykanie?

Rogalski stwierdził, że w drugim kwartale złoty może być nieco słabszy, a w drugiej połowie roku - mocniej straci na wartości względem głównych walut. Dodał, że może być to efekt powrotu obaw o sytuację w Grecji oraz o Hiszpanię.

Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień także uważa, że pierwszy kwartał br. zdecydowanie należał do aktywów ryzykownych, widać to było np. na rynku walutowym. Także w jego ocenie w drugim kwartale złoty raczej nie będzie sobie już tak dobrze radził.

"Niemal pewnym wydaje się to, iż drugi kwartał nie będzie dla złotego tak dobry jak pierwszy" - ocenił Kwiecień.