Jak sprecyzował, skup walut ma na celu „wzmocnienie oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę”.

Zdaniem Glapińskiego, narastająca ostatnio presja na wzrost wartości złotego jest bardzo niepokojąca i bardzo szkodliwa. „Szkodliwa z punktu widzenia odbicia wzrostu naszego PKB i utrzymania dynamiki eksportu” - wyjaśnił. Dlatego - w jego ocenie - przy projekcji inflacji w 2021 r. na niskim poziomie, tworzy się przestrzeń do „ewentualnych, zdecydowanych interwencji banku centralnego”.

Prezes NBP podkreśla w wywiadzie, że „brak dostosowania kursowego” osłabia działanie naturalnego mechanizmu, który pozwala gospodarkom o płynnym kursie złagodzić skalę osłabienia koniunktury, wzmocnić możliwości ożywienia i ograniczyć ryzyko nadmiernego obniżenia inflacji.

Glapiński ocenia też, że brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego szoku oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP jest „częściowo sygnałem wskazującym na pozytywną ocenę polskiej gospodarki przez inwestorów”.

Reklama

Jego zdaniem ma to także związek z tym, że główne banki centralne nadal silnie luzują politykę pieniężną poprzez skup aktywów, zwiększanie płynności i zapowiedzi utrzymywania niskich, a nawet ujemnych stóp przez kilka kolejnych lat. Glapiński wskazał, że działania te są prowadzone na większą skalę niż robi to NBP.

W opinii prezesa NBP kurs walutowy dla takiej gospodarki jak polska odgrywa „istotną rolę jako parametr kształtujący ogólną restrykcyjność warunków monetarnych i amortyzator wstrząsów”.

Jak podkreślił Glapiński, w 2008 i na początku 2009 r. w reakcji na globalny kryzys finansowy złoty podlegał silnej deprecjacji, która obok automatycznych stabilizatorów w polityce fiskalnej, była najważniejszym czynnikiem, który pozwolił Polsce, jako jedynemu krajowi w UE, uniknąć recesji.

„W 2020 r. doświadczyliśmy recesji, co wymagało od NBP zdecydowanego poluzowania polityki pieniężnej. Jednocześnie złoty tylko przejściowo się osłabiał i to w ograniczonej skali, przez co ostatecznie realny efektywny kurs walutowy praktycznie nie zmienił się wobec poziomu sprzed pandemii” - zaznaczył prezes Glapiński.