Zużycie prądu przez ładowarkę, która jest podłączona do gniazdka, ale aktualnie nie ładuje baterii telefonu, waha się od kilku do kilkudziesięciu miliwatów (mW) na godzinę, w zależności od typu urządzenia. Co to w praktyce oznacza?

Oszczędzanie prądu: czy odłączenie ładowarki pomoże?

Dla porównania – podczas gdy ładowarka podłączona do prądu, ale nieładująca telefonu, zużyje w ciągu godziny od kilku do kilkudziesięciu mW, w trakcie godzinnego ładowania sprzętu zużywamy ok. 5000 mW (dokładne zużycie zależy m.in. od rodzaju telefonu, rodzaju ładowarki itp.).

Reklama

Biorąc pod uwagę średnie ceny prądu w Polsce w 2023 roku (od 0,94 do 1,03 zł za kWh), specjaliści obliczyli, że jednorazowe ładowanie telefonu to koszt od 0,012 do 0,0255 zł.

Patrząc na powyższe liczby, możemy wywnioskować, że ładowarka podłączona do prądu, ale nieładująca telefonu, generuje znikome koszty. Regularne odłączanie jej z gniazdka raczej nie podreperuje naszego budżetu domowego.

Oszczędzanie prądu: lepiej pamiętać, żeby wyłączyć telewizor

Jednak w myśl zasady „ziarnko do ziarnka”, jeśli będziemy pamiętać nie tylko o odłączaniu ładowarki, ale też o innych sprzętach, które pożerają prąd, możemy zaoszczędzić nieco więcej.

Włączony telewizor, przy którym zasnęliśmy, laptop, którego nie wyłączamy na noc, czy elektronika pozostawiona w stanie czuwania (odtwarzacz DVD, konsola do gier) „pożerają” nam prąd, a wraz z nim – cenne złotówki.

Jeśli chcemy zaoszczędzić na energii elektrycznej, warto pamiętać o ich wyłączaniu, kiedy przestajemy ich używać.