Studenci wracają do miast. Najpierw preferują kawalerki i małe mieszkania. Wynajem pokoju to coraz częściej ostateczność. Głównie ekonomiczna, bo rynek najmu nie zna litości dla nikogo.

Mieszkanie dla studenta: kawalerka za dwa tysiące plus czynsz

– Studenci, jeżeli mogą, to zdecydowanie preferują wynajem kawalerki lub nawet mieszkania w akademiku niż wynajem pokojów – podkreśla Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
– To kwestia zwykle decyzji argumentowanej finansowo. Na rynku nieruchomości wciąż jest sporo ofert wynajmu pokojów przed nowym rokiem akademickim. Z rynku już niemal zniknęły kawalerki i małe mieszkania skierowane do studentów – informuje Mirosław Król.

Reklama

Pokój jako ostateczność? To już nie są czasy, gdy studentowi wystarczy materac i wspólna łazienka na osiem osób.
Rozpoczęcie roku akademickiego zawsze jest czasem, gdy na rynku nieruchomości widać większy ruch. Dużym zainteresowaniem tradycyjnie cieszą się kawalerki i małe mieszkania. Trudno jednak znaleźć takie, których cena jest niższa niż dwa tysiące złotych miesięcznie za wynajem plus koszty czynszu.
Wielu studentów wybiera mieszkanie w akademikach lub wynajem pokoju w większych mieszkaniach.

Pokój dla studenta: we wspólnym mieszkaniu, ale na warunkach

Jak wyjaśniają eksperci rynku nieruchomości gradacja preferencji studentów prezentuje się następująco:

  • najpierw możliwość wynajęcia kawalerki,
  • potem wynajem mieszkania w grupie zaprzyjaźnionych studentów,
  • a na koniec dopiero wynajem pokoju w mieszkaniu w którym mieszkają inni studenci.

– Rynek wynajmu pokojów w ostatnich latach doczekał się niezbyt dobrej reputacji, stąd też studenci są ostrożniejsi. To jednocześnie lekcja dla wynajmujących; nie funkcjonujemy już w czasach, że można podzielić mieszkanie na kilka pokojów i liczyć, że ludzie będą chcieli tak mieszkać – podkreśla ekspert.
– Jeżeli student decyduje się na pokój na wynajem, to zwykle jest to podyktowane albo względami finansowymi, albo koniecznością, bo zależy mu np. na bliskiej odległości od uczelni – dodaje Mirosław Król.

Studenci coraz częściej zwracają uwagę na standard mieszkań, stąd też szybciej wynajmowane są mieszkania nieco droższe, ale atrakcyjniejsze wizualnie i o lepszym standardzie.
W największych miastach zdarza się, że w ramach jednego mieszkania wydzielonych jest kilka pokojów z własnymi łazienkami. Takie „kawalerki w mieszkaniu”, ale np. ze wspólną kuchnią cieszą się dużym zainteresowaniem.
Studenci zwracają uwagę najczęściej na ilość osób mieszkających w jednym domu, strukturę wynajmujących, czyli czy np. są tu studenci czy też inni wynajmujący oraz na odległość od uczelni.

800 plus: to nie zasiłek, ale tylko kosztuje pokój dla studenta

Jak kształtują się ceny pokojów na wynajem?
Wszystko zależy od wielkości miasta, ale także od wielkości pokoju, jego standardu, lokalizacji i tego, ile osób mieszka w jednym mieszkaniu.
Wśród ofert dominują mieszkania w których mieszka trójka lokatorów, ale nie brakuje też takich, gdzie w ramach jednego mieszkania ma być ulokowanych 5 lub nawet 6 mieszkających.

– Z zasady w tym momencie oferty na wynajem pokoju poniżej 800 złotych należy uznać za wyjątki. Im bliżej nowego roku akademickiego, tym ofert jest mniej – mówi Mirosław Król.
Zwykle pozostają już te najtańsze i nie spełniające oczekiwań. Albo najdroższe, a zdarza się, że pokoje jako luksusowe wynajmowane są nawet za 1500-1600 złotych lub więcej, czyli praktycznie za tyle, ile kosztuje wynajem kawalerki.
– Oczywiście wszystkim studentom radzimy, by się nie poddawać w poszukiwaniach, bo na tydzień przed rozpoczęciem roku akademickiego często studenci wycofują się z wynajmów, decydują się na mieszkanie w innej formie albo nawet rezygnują ze studiów, więc ruch na rynku nieruchomości jest cały czas – podsumowuje ekspert rynku nieruchomości.