Na światowych parkietach nadal trwa wyprzedaż akcji. Amerykański indeks S&P spadał o ponad 3,5 proc. Gorzej jest na europejskich giełdach, gdzie spadki sięgnęły nawet 5 proc.; na GPW - 4,5 proc. Panika na rynkach jest związana z rozszerzaniem się epidemii koronawirusa.

W piątek po południu główne indeksy na Wall Street nadał spadały; S&P 500 spadał o 3,51 proc. a technologiczny Nasdaq o blisko 3 proc. (2,78 proc.). Podobne negatywne emocje wśród inwestorów panowały w Europie, gdzie spadki na parkietach w Londynie, Frankfurcie, Paryżu i w Zurychu były jeszcze większe. Indeks FTSE 100 obniżył się o ponad 4,4 proc.; DAX o 4,2 proc.; CAC 40 o 4,2 proc.; Swiss Market Index o blisko 4,3 proc.

Także w końcówce tygodnia na warszawskim parkiecie główne indeksy świeciły na czerwono. Ok. godz. 17 WIG tracił 4,18 proc.; WIG20 4,6 proc.; mWIG40 3,2 proc.; sWIG80 3,2 proc.

W piątek na GPW spadały notowania blisko 300 spółek (77 proc.), a największe spadki dotyczyły Alior Banku (blisko 13 proc.); KGHM-u (8 proc.), PGE (blisko 7 proc.) czy producenta obuwia - CCC (blisko 9,5 proc.).

W piątek tracił też złoty. Po godzinie 17.30 euro kosztowało 4,3 zł; dolar 3,93 zł; frank 4,06 zł.

Reklama

Analitycy banku Santander podkreślają, że mijający tydzień był zdominowany przez obawy przed ekspansją koronawirusa. Przewidują oni, że przyszły tydzień może być podobny.

"W poniedziałek i środę poznamy indeksy PMI, ale w przypadku Niemiec i strefy euro nie będą szczególnie ciekawe, gdyż opublikowano już wstępne odczyty. Ciekawsza będzie statystyka dla Polski, gdyż pokaże ona jak wyglądały nastroje przedsiębiorców tuż przed ekspansją wirusa w Europie. Warto jednak przypomnieć ciekawą wadę konstrukcyjną wskaźnika: potencjalne wydłużenie czasu dostaw zwiększa jego wartość (co m.in. stało za wzrostem tego indeksu dla Niemiec). Poza tym ważne dane z USA – zamówienia w przemyśle i zatrudnienie poza rolnictwem. Jako że na rynku dominuje pesymizm, to i prognozy są niskie, nie można zatem wykluczyć pozytywnego zaskoczenia" - ocenili.

W przyszłym tygodniu w Polsce poza danymi dotyczącymi PMI odbędzie się również posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy nie spodziewają się jednak zmian stóp procentowych.

Santander przewiduje, że złoty będzie się osłabiał wobec euro, a umacniał wobec dolara. "Niewykluczone, że euro osiągnie 4,35 zł, gdzie powinien się stabilizować. Jednocześnie spodziewamy się umocnienia euro do dolara, zatem para USD-PLN może poruszać się w dół" - ocenili analitycy.

>>> Polecamy: Fatalne nastroje firm. 97 proc. przedsiębiorców boi się koronawirusa