"Rynki od końca czerwca ignorowały pandemię. Od kilku dni mamy wzrost zakażeń w Europie, w ponad 30 monitorowanych krajach zanotowano najwyższe poziomy od ponad miesiąca. W Polsce padł rekord - 615 nowych przypadków. Rynki wykorzystały to jako pretekst do przeceny. Na naszym rynku taka korekta na wielu spółkach była nieuchronna" - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz DM BDM Krystian Brymora.

"Już wczoraj rozpoczęły się dotkliwe dla nowych inwestorów spadki, głównie na spółkach korzystających na pandemii, kiedy to nastąpiła weryfikacja po wynikach XTB. Spółka pokazała dobre dane, te jednak były poniżej oczekiwań inwestorów. Prawdopodobnie zachęceni wynikami Mercatora spodziewali się wyraźniejszej poprawy w stosunku do I kw." - dodał.

Jego zdaniem czynnikiem zapalnym mogły być także dane o PKB z USA, mimo iż były lepsze od oczekiwań analityków i nie powinny być wielkim zaskoczeniem.

Ocenił, że podobną reakcję wywołuje większość raportów finansowych spółek, których kursy, pomimo lepszych od oczekiwań wyników, zniżkują.

Reklama

"Rynki dyskontowały wiele dobrych informacji i nawet dobre dane nie są w stanie pchnąć indeksów do góry" - powiedział Brymora.

Dodał, że po zamknięciu czwartkowych notowań w USA, swoje wyniki mają opublikować "spółki, które zbudowały hossę", czyli Amazon, Apple Google i Facebook.

W czwartek na zamknięciu sesji WIG20 spadł o 3,36 proc., do 1.763,22 pkt., WIG zniżkował o 3,88 proc. do 50.024,63 pkt., mWIG40 poszedł w dół o 4,6 proc. do 3.503,8 pkt. Najmocniej spadł sWIG80, bo o 5,4 proc., do 13.866,63 pkt., oddając niemal całe lipcowe wzrosty.

Indeks rynku NewConnect spadł o 15 proc. do poziomu 523,26 pkt., przy obrotach sięgających 183 mln zł. Był to jego największy dzienny spadek od początku notowań w 2007 r.

Obroty na GPW wyniosły 1.513 mln zł, z czego 884 mln zł przypadło na spółki z WIG20.

WIG20 rozpoczął czwartkowe notowania w okolicach środowego zamknięcia i w ciągu pierwszej godziny handlu stracił około 30 punktów. Przez większą część dnia pozostawał stabilny na 1.800 pkt., jednak po godz. 14.30, kiedy to opublikowane zostały dane o PKB w USA spadek wyraźnie się pogłębił.

Departament Handlu USA w pierwszym wyliczeniu podał w czwartek, że Produkt Krajowy Brutto USA w II kwartale spadł o 32,9 proc. w ujęciu zannualizowanym (SAAR) kdk. To największy w historii kwartalny spadek PKB w USA. Rynek oczekiwał spadku o 34,5 proc. w ujęciu zannualizowanym kdk. Ekonomiści mBanku zwrócili uwagę, że według europejskiej metodologii oznacza to spadek o 9,5 proc. rdr.

Ponadto, w pierwszej części dnia, niemiecki urząd statystyczny podał, że według pierwszego wyliczenia statystyków, PKB Niemiec w II kwartale (po uwzględnieniu dni roboczych - WDA) spadł o 11,7 proc. rdr wobec prognozowanych -10,7 proc. W ujęciu kwartał do kwartału PKB spadł o 10,1 proc. po uwzględnieniu czynników sezonowych, co jest najmocniejszym spadkiem kdk od 1970 r., gdy rozpoczęto publikację takich danych.

W momencie zamknięcia notowań na GPW niemiecki DAX tracił 3,6 proc., a S&P 500 zniżkował o 0,8 proc.

Pod kreską znalazły się wszystkie indeksy sektorowe notowane na GPW, przy czym najmocniej spadł WIG-leki - o 13 proc. i spółki energetyczne - o 6,3 proc.

W WIG20 jedyną spółką, która oparła się spadkom był Orange Polska - kurs wzrósł o 0,2 proc. Analitycy pozytywnie oceniają wyniki finansowe telekomu i to, jak spółka poradziła sobie w drugim kwartale w poszczególnych segmentach rynku telekomunikacyjnego. Orange wypracował w drugim kwartale 728 mln zł zysku EBITDA po uwzględnieniu kosztów leasingu (EBITDAaL), o 10 proc. więcej niż przed rokiem. Analitycy ankietowani przez PAP Biznes prognozowali, że spółka osiągnie wynik na poziomie 713,7 mln zł.

Największy spadek zanotowało CCC, którego kurs stracił 12,4 proc. Brymora zwrócił uwagę, że pretekstem do spadków mogły być słowa premiera w trakcie czwartkowej konferencji o możliwym wprowadzeniu nowych obostrzeń.

Mocno w dół poszły także kursy: Tauronu - w dół o 8,5 proc., JSW - szóstą sesję z rzędu, tym razem o 8,3 proc. oraz Aliora, Orlenu i PGE - po około 6 proc.

"Po ostatnich wzrostach korekta na Tauronie jest zasłużona. Wydaje się że spadki mogło zapoczątkować przerwanie negocjacji w PGG, jednak spodziewam się, że temat reformy węglowej spółki jeszcze wróci" - powiedział Brymora.

Przez większą część dnia kurs PKN Orlen utrzymywał się około 2 proc. pod poziomem odniesienia. Koncern podał, że oczyszczona EBITDA LIFO grupy PKN Orlen (bez NRV) w drugim kwartale 2020 roku wyniosła 796 mln zł, a łącznie z dodatnim wpływem przeceny zapasów sięgnęła 2 mld zł. Konsensus PAP Biznes zakładał, że oczyszczona EBITDA LIFO wyniesie 1,18 mld zł.

Wśród 120 małych i średnich spółek notowania 8 firm zakończyło sesję na plusie. Nowe maksimum wyznaczył kurs DataWalk, rosnąc o 15 proc. do 176 zł.

W gronie najmocniej zniżkujących znalazły się: Cormay - w dół o 31 proc., Eko Export - o 23 proc., a po kilkanaście procent spadły: ML System, Mercator Medical, TIM, Medicalgorithmics, Enter Air, Onco Arendi, Unimot, Bioton, PCC Rokita, Agora, Mennica Polska, Mirbud, Ultimate Games, Trakcja, CI Games i Mabion.

W szerokim przedziale wahań poruszały się kursy m.in. XTB i Biomed-Lublin. XTB zakończył dzień spadkiem o 16 proc., a Biomed o 15 proc. W ciągu dwóch sesji kurs XTB stracił ponad 40 proc., po publikacji szacunkowych wyników za II kw. Biomed przerwał serię wzrostową, w ramach której zyskał niemal 80 proc.

Na szerokim rynku około 30-procentowe spadków doświadczyły: Harper Hygienics, Global Cosmed, PCC Exol, Magna Polonia, Coal Energy i Sanwil.