Analitycy wskazują, że nowy wariant koronawirusa jeszcze w czwartek był na peryferiach zainteresowania inwestorów, a już w piątek skupiona była już na nim uwaga rynków. Wszystko dlatego, że jest on wysoce zaraźliwy i prawdopodobnie może też być odporny na obecnie istniejące szczepionki.

W efekcie przez światowe rynki, począwszy od azjatyckich w piątek rano, przez całą Europę w ciągu dnia i skończywszy na skróconej sesji w Stanach Zjednoczonych, przeszła ogromna fala wyprzedaży ryzykownych aktywów.

Piątkowa sesja na Wall Street była skrócona z powodu Black Friday, czyli tradycyjnego dnia wyprzedaży w sklepach w Stanach Zjednoczonych.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 900 punktów, czyli 2,53 proc., do 34.899,34 pkt. S&P 500 na koniec dnia stracił 2,27 proc. i wyniósł 4.594,62 pkt. Nasdaq Composite zniżkował 2,23 proc. i zamknął sesję na poziomie 15.491,66 pkt.

W ciągu dnia Dow Jones tracił w pewnym momencie nawet ponad 1000 punktów.

Akcje banków poszły w dół z powodu obaw o spowolnienie aktywności w globalnej gospodarce. Bank of America potaniał o 5,3 proc., a Citigroup spadł o 4,8 proc.

Spadały też akcje firm przemysłowych. Caterpillar stracił 4,9 proc., a Dow Inc. 3,8 proc.

Chevron stracił 5,3 proc. w ślad za taniejącą ropą naftową na światowych rynkach.

Zyskiwały natomiast koncerny medyczne wytwarzające szczepionki. Ponad 22 proc. podrożały akcje Moderny, ponad 5 proc. zyskał Pfizer.

Lekko zyskiwały też na wartości akcje europejskich firm detalicznych, które nastawione są przede wszystkim na handel online. Wśród drożejących firm znalazły się m.in. Zalando i Ocado.

Rosły też akcje spółek, które zyskiwały podczas ubiegłorocznego lockdownu w światowej gospodarce. Inwestorzy kupowali m.in. akcje Zoom Video (wzrost ponad 7 proc.) i Pelotonu (wzrost o 4 proc.).

Rentowność 10-letnich amerykańskich papierów skarbowych o 12 punktów bazowych do 1,52 proc. To duży ruch biorąc pod uwagę, że wcześniej w tym tygodniu rentowności obligacji podskoczyły do 1,68 proc.