"Konflikt zbrojny na Ukrainie i związane z nim sankcje nałożone na Rosję mogą wywołać jeden z największych w historii szoków energetycznych" - ocenił bank.

Według analityków, kraje Zachodu będą chciały tego uniknąć poprzez uwolnienie strategicznych rezerw ropy przez USA, wzrost wydobycia przez główne kraje OPEC czy nawet potencjalne zniesienie sankcji na import ropy z Iranu i Wenezueli.

"Zdaniem GS, wszystkie te działania mogłyby pomóc w równoważeniu rynku, lecz pozostawiłoby to globalny rynek ropy bez bufora, co nadal wymagałoby ograniczania popytu poprzez wyższe ceny. Przy czym kluczowa będzie skala ograniczenia podaży z Rosji oraz postawa Chin. W najbardziej negatywnym scenariuszu Goldman Sachs nie wyklucza cen ropy nawet na poziomie 175 USD/bbl w tym roku" - czytamy w komunikacie.

Biorąc pod uwagę wciąż nasilający się konflikt zbrojny, eskalację zachodnich sankcji i rosnącą izolację Rosji, analitycy Goldman Sachs szacują, że wydarzenia te spowodują powstanie deficytu ropy na poziomie 1,6 mb/d. W rezultacie, Goldman Sachs podniósł prognozę ceny ropy Brent do 135 USD/bbl w 2022 r. oraz do 115 USD/bbl w 2023 r., odpowiednio z: 98 USD i 105 USD/bbl, podsumowano.

Reklama