Na Comex miedź kosztuje 3,5850 USD za funt i tanieje 0,55 proc.

Gracze rynkowi obawiają się skutków rynkowych zacieśniania polityki pieniężnej przez banki centralne i przedłużającego się kryzysu energetycznego w Europie.

Słabszy wzrost gospodarczy to zła wiadomość dla metali przemysłowych, w tym miedzi używanej w domach, samochodach i urządzeniach AGD, ponieważ sektor budowlany i popyt konsumencki zwykle mocniej spowalniają wraz ze słabnącą gospodarką.

"Wyprzedaż metali bazowych może przyspieszyć w lipcu" - pisze w nocie dla rynków Edward Meir, analityk ED&F Man.

Reklama

Analitycy TF wskazują tymczasem, że rynek miedzi stoi w obliczu nadwyżki podaży tego metalu - na poziomie ok. 10 proc. - w nadchodzących 2 latach, przyjmując scenariusz tzw. "Twardego lądowania" w gospodarce USA i Europy. Dodają, ze ożywienie gospodarcze w Chinach, które są największym odbiorcą metali bazowych na świecie, jest zbyt anemiczne, aby zrekompensowało spadek popytu na metale gdzie indziej na świecie.

Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME w Londynie staniała o 210 USD do 8.049,00 USD za tonę, ale w trakcie handlu metal zniżkował aż o 3,7 proc. do 7.955 USD za tonę.

W II kw. ceny miedzi na LME spadły o 20 proc. i był to najgorszy kwartał na rynku tego metalu od 10 lat. (PAP Biznes)