Zmiana warty w polskim rządzie. 5 kwestii, które najbardziej martwią inwestorów
Partia, która przeprowadziła Polskę przez kryzys strefy euro bez recesji, w niedzielę straciła władzę nad Wisłą. Perspektywa zmiany rządu martwi jednak niektórych inwestorów – pisze Bloomberg.
Partia, która przeprowadziła Polskę przez kryzys strefy euro bez recesji, w niedzielę straciła władzę nad Wisłą. Perspektywa zmiany rządu martwi jednak niektórych inwestorów – pisze Bloomberg.
1
Prawo i Sprawiedliwość, które zwyciężyło w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Polsce, odziedziczy po Platformie Obywatelskiej gospodarkę wartą 548 mld dol., której dynamiki rozwoju zazdrości cała strefa euro. Partia będzie też witana przez wielu nowych inwestorów zagranicznych, którzy od czasu kiedy PiS stracił władze w 2007 roku, wpompowali ok. 35 mld dol. w rządowe obligacje złotowe i posiadają ponad połowę długu publicznego Polski.
W swojej kampanii wyborczej PiS obiecywało wprowadzenie podatków od banków i wielkich sieci handlowych, zwiększenie wydatków socjalnych i zmniejszenie wieku emerytalnego. Wszystko to sprawia, że wielu inwestorów niepokoi się o przyszłość gospodarki. Oto 5 głównych problemów, które dostrzegają.
Bloomberg
2
Relacje nowych rządzących z biznesem będą najprawdopodobniej nieco bardziej napięte – uważa Bloomberg. Partia oskarża międzynarodowe korporacje o unikanie płacenia podatków i traktowanie swoich polskich gałęzi jako fabryk dla zachodnich konsumentów. Banki zostaną obarczone specjalnym podatkiem od aktywów lub od transakcji, a wielkie – głównie zagraniczne – koncerny będą płacić podatek od sprzedaży. Wszystko po to, by wyrównać szanse zagranicznych i lokalnych sklepów. Zyskają jednak mniejsze firmy, które mają zostać opodatkowane preferencyjną stawką podatku w wysokości 15 proc. Będą im także zaoferowane tańsze pożyczki, wspierane przez NBP. Program kredytów dla firm mocno przypomina system funkcjonujący na Węgrzech. Pod wieloma względami premier Wiktor Orban jest bowiem wzrostem dla polityków PiS-u.
Ostatnie rządy PiS zapoczątkowały najszybszy wzrost gospodarczy Polski w ciągu dekady. W 2006 roku dynamika PKB sięgała 6,2 proc., a w 2007 roku – 7,2 proc.
ShutterStock
3
Głównym celem PiS jest repolonizacja krajowego sektora bankowego, który teraz w ponad 60 proc. pozostaje w zagranicznych rękach. Proces ten powinien być przeprowadzany stopniowo, a głównymi graczami będą prawdopodobnie największe polskie instytucje finansowe, takie jak PKO BP i PZU.
Propozycje PiS zakładają też wprowadzenie jednego z dwóch typów podatków: 0,39 procentowego podatku od aktywów banków i ubezpieczycieli (ma wygenerować 5 mld zł wpływów rocznie) lub podatku od transakcji finansowych (ma przynieść budżetowi 1,7 mld zł). Jak zapewnia kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, wprowadzenie podobnych rozwiązań w Europie nie przygniotło banków. Zysk sektora bankowego w Polsce wyniósł w zeszłym roku 16,2 mld zł.
Partia obiecuje też przewalutowanie wartych 37 mld dol. kredytów we frankach szwajcarskich na złotówki. Chce w ten sposób pomóc frankowiczom w spłacie rat kredytów, które zwiększały się wraz z umacnianiem się szwajcarskiej waluty. Zdaniem PiS, większość kosztów przewalutowania (szacowanych na ok. 15 mld zł) powinny ponieść same banki.
Bloomberg / Valentin Flauraud
4
Polski deficyt budżetowy ma być w tym roku niższy niż 3 proc. PKB. Jeszcze w 2010 roku wynosił on 7,8 proc. PKB, co spowodowało, że KE nałożyła na Polskę procedurę nadmiernego deficytu.
Na liście wyborczych obietnic PiS znajdują się m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku, zwiększenie zasiłków na dzieci i obniżenie wieku emerytalnego. Wszystko to może oznaczać ok. 39 mld zł dodatkowych wydatków budżetowych rocznie. Część tej kwoty ma być finansowana z nowych podatków oraz z uszczelnienia luk w systemie podatkowym. Pozyskanie tych pieniędzy może jednak potrwać lata.
„Obawy o rozrzutność fiskalną są uzasadnione” – mówi Pasquale Diana, ekonomista z londyńskiego Morgan Stanley. „Pierwszy test, który będzie świadczył o stopniu agresywności planu PiS, nadejdzie tuż po wyborach – jeśli partia zdecyduje się na wprowadzenie zmian w - już umiarkowanie ekspansywnym - planie budżetowym na 2016 rok” – twierdzi analityk.
Ryzyko polityczne sprawia, że polskie obligacje radzą sobie teraz gorzej niż ich wschodnioeuropejskie odpowiedniki. Od czasu zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich pod koniec maja, złotowe papiery rządowe przyniosły 1,4-procentową stopę zwrotu. Dla porównania, czeskie obligacje przyniosły w tym czasie 1,7 proc. zysków, a węgierskie – 2,5 proc. – wynika z danych Bloomberga.
Polski rząd obowiązuje jednak reguła wydatkowa, która uniemożliwia politykom szastanie pieniędzmi bez opamiętania i automatycznie reguluje wydatki, gdy poziom zadłużenia rośnie zbyt mocno. Konstytucja nakłada też na rządzących obowiązek utrzymywania progów ostrożościowych i wprowadzenia środków zaradczych, gdy poziom długu przekroczy 60 proc. PKB. Aby zmienić powyższe przepisy, PiS musiałby uzyskać poparcie 2/3 parlamentu.
Bloomberg
5
PiS kwestionuje niemiecką politykę imigracyjną i otwarcie krytykuje strategię rozwiązywania kryzysu uchodźców poprzez wprowadzanie kwot imigrantów. Zdaniem PiS, jest to próba szantażowania Polski. Prawo i Sprawiedliwość domaga się też łagodniejszych wymogów środowiskowych narzucanych przez Unię, by chronić polskie górnictwo. Jednocześnie może też wywołać napięcia w UE związane ze swoimi planami podatkowymi – pisze Bloomberg.
To zdecydowani zmiana kursu w porównaniu z polityką Platformy Obywatelskiej, która starała się utrzymać bliskie relacje z Unią Europejską i jej członkami. Za rządów PO, Polska stała murem za decyzjami niemieckiej kanclerz Angeli Merkel – m.in. w kwestii konfliktu na Ukrainie czy greckiego kryzysu zadłużeniowego. Były premier Polski Donald Tusk stoi teraz na czele Rady Europejskiej.
Z biznesowego punktu widzenia, Niemcy są teraz najważniejszym partnerem Polski. Wartość wzajemnej wymiany handlowej była w zeszłym roku szacowana na ok. 115 mld dol. Polska jest też największym beneficjentem unijnych funduszy strukturalnych. W ostatnim budżecie UE jest dla niej przewidziana kwota 121 mld dol.
ShutterStock
Powiązane
Reklama
Reklama