Zaznaczył, że amerykańscy producenci muszą uwzględnić ustawowe wymagania dotyczące offsetu, że oczekujemy partnerskiego podejścia w negocjacjach i że ich atmosfera jest lepsza niż przed kilkoma miesiącami.

PGZ to główny polski partnerem i wyłączny offsetobiorca w programie obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Umowę między rządami USA i Polski o zakupie zestawów Patriot, które mają się stać podstawą tego programu, podpisano rok temu w Warszawie.

"Nasze zrozumienie celów negocjacji offsetowych jest takie: offset ma zapewnić nabycie kompetencji, które zwiększają bezpieczeństwo państwa polskiego poprzez budowę nowych zdolności, a jedocześnie zapewniają możliwości rozwoju polskiego przemysłu. Tym celem będziemy się kierować bezwzględnie" – powiedział PAP Domagalski-Łabędzki.

"Myślę, że obie strony rozumieją, że celem PGZ i partnerów amerykańskich są korzyści ekonomiczne, dlatego szukamy rozwiązań, które pozwalają ustalić warunki współpracy odpowiadające wyzwaniom globalnego rynku dostaw uzbrojenia" – dodał.

Reklama

Podkreślił, że negocjacje wymagają uwzględnienia innego niż przed kilku laty charakteru offsetu. Zgodnie z ustawą z 2014 r. offset nie jest już obowiązkowy, nie ma też charakteru kompensacyjnego, musi być uzasadniony względami obronności i być kierowany wyłącznie do przemysłu zbrojeniowego.

"Musimy pilnować swoich interesów i zabezpieczyć interesy polskiego przemysłu również od strony prawnej, tutaj także jest wiele niedomówień" – powiedział wiceszef PGZ.

"Jesteśmy zaskoczeni brakiem zrozumienia strony amerykańskiej dla obecnej ustawy offsetowej. Bardzo ważne jest prawidłowe rozpoznanie otoczenia regulacyjnego czy prawnego; nowa ustawa offsetowa nie przewiduje umów kompensacyjnych, musimy więc szukać innych rozwiązań, żeby zabezpieczyć nasze interesy" – podkreślił.

Zadeklarował, że PGZ jest otwarta "na szeroką współpracę z amerykańskimi partnerami". "Proponujemy im rozwiązania, które pomogą stworzyć formuły współpracy, a jednocześnie pozwolą uzyskać korzyści ekonomiczne, zarówno nam, jak i – wierzymy – stronie amerykańskiej. Mamy szereg propozycji, dyskutujemy o nich, ale bezwzględnie będziemy oczekiwać partnerskiego podejścia w negocjacjach. Podchodzimy do negocjacji w dobrej wierze i tego samego oczekujemy od naszych partnerów" – powiedział wiceprezes.

"Jesteśmy otwarci na bliską współpracę także z amerykańskimi inspektorami, których wizytacje wynikają z charakteru międzyrządowej umowy. Musimy jednakże pamiętać, że polski przemysł zbrojeniowy realizuje również własne zadania z zakresu planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP" – zaznaczył. Inspekcje w polskich zakładach wiążą się z formułą Foreign Military Sales – międzyrządowych umów sprzedaży uzbrojenia i sprzętu, jakiego używa amerykańskie wojsko.

"Oczywiście dostrzegamy ogromny potencjał współpracy z tak rozwiniętymi koncernami jak Raytheon czy Lockheed Martin. PGZ profesjonalizuje się i jest w stanie nawiązać partnerskie i biznesowe relacje z tak rozwiniętymi globalnymi korporacjami" – zapewnił Domagalski-Łabędzki.

"Cieszmy się, że Amerykanie także widzą i doceniają potencjał polskiego przemysłu zbrojeniowego. Jestem pewny, że możemy zaoferować im dużo więcej niż obecny zakres współpracy" – dodał.

Przypomniał, że współpraca z koncernem Raytheon rozpoczęła się wcześniej niż program offsetowy związany z zakupem systemu Patriot. Dodał, że "amerykańska korporacja dostrzegła potencjał spółek PGZ, o czym świadczą złożone w nich zamówienia".

"Utworzyliśmy specjalne zespoły negocjacyjne. Staramy się wspólnie wypracować rozwiązania, które pozwolą nam pozyskać te zdolności, do nabycia których jesteśmy zobowiązani w ramach umów offsetowych, jak również dokonać istotnego technologicznego przełomu, jeżeli chodzi o bazę produkcyjną i możliwości handlowe. Jeżeli w trakcie negocjacji pojawiają się nieporozumienia, niezrozumienie wzajemnych oczekiwań, to zarząd PGZ S.A., rozmawiając w dobrej wierze, stara się szukać rozwiązań ekonomicznie uzasadnionych" – powiedział Domagalski-Łabędzki.

Wyraził otwartość na nowe propozycje i ocenił, że "klimat rozmów jest lepszy niż jeszcze kilka miesięcy temu", a robocze spotkania odbywają się praktycznie codziennie.

Zaznaczył, że PGZ jest gotowa ponosić wydatki konieczne, by przygotować spółki Grupy na przyjęcie nowych technologii. "Wraz z absorpcją zdolności offsetowych konieczne są określone nakłady finansowe na zbudowanie tego potencjału. Środki na ten cel musimy pozyskać w ramach bieżącej działalności. Mamy pełną świadomość skali nakładów, wyzwań, jakie się z tym wiążą, i z pewnością zrealizujemy swoje zobowiązanie" – zapewnił.

Jak powiedział, w ramach realizacji offsetu PGZ chce zdobyć "unikalne kompetencje w zakresie obsługi czy serwisu instalacji związanych z dostawami sprzętu w ramach pierwszej fazy programu Wisła". "Zakres zobowiązań offsetowych jest zróżnicowany, począwszy od stworzenia laboratoriów czy centrów badań balistyki pocisków rakietowych po produkcję wyrzutni. To również kwestia software’u i zdolności serwisowania" – powiedział. "Jesteśmy w końcowej fazie uzgadniania umów wykonawczych do zobowiązań offsetowych z naszymi partnerami" – dodał.

Program obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła został podzielony na dwie fazy. W ramach pierwszej w marcu ub. r. Polska kupiła 16 wyrzutni produkowanego przez firmę Raytheon systemu Patriot, 208 pocisków PAC-3 MSE wytwarzanych przez koncern Lockheed Martin, cztery sektorowe radary, cztery stanowiska kierowania walką, sześć stanowisk kierowania i dowodzenia, 12 radiolinii.

W drugiej fazie Polska ma kupić tańsze pociski jako uzupełnienie podstawowej amunicji, a także nowy radar o polu obserwacji 360 stopni.Polskie baterie Patriot mają być zintegrowane z opracowywanym dla amerykańskich wojsk lądowych systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS. Wartość umowy wyniosła 4,75 mld dolarów, 700 mln zł ma trafić do polskich zakładów zaangażowanych w program.(PAP)

autor: Jakub Borowski