Przypomniał, że projekt został zgłoszony przez stronę społeczną. "My oczywiście bardzo poważnie podchodzimy do tej inicjatywy. Rząd premier Beaty Szydło przygotował stanowisko, które zostało wypracowane na posiedzeniu Rady Ministrów i zostało skierowane oczywiście do Sejmu" - dodał Bochenek. Jak podkreślił, w stanowisku tym nie ma wyraźnie dookreślonej liczby dni i niedziel, w których zakaz handlu miałby obowiązywać. Według Bochenka to powinno wynikać z "szerokiej" dyskusji w parlamencie.

Rzecznik rządu wskazał, że w trakcie prac pojawiały się różne koncepcje ograniczenia handlu, m.in. żeby zakaz obowiązywał we wszystkie niedziele, żeby ograniczyć go do dwóch niedziel w miesiącu albo żeby handel w niedzielę był dozwolony do godz. 13.

"Od samego początku mówiliśmy, że Polacy powinni mieć szansę do tego, żeby niedzielę przeznaczyć na wypoczynek, na regenerację" - mówił Bochenek. Przekonywał, że pracownicy, którzy mają szansę na odpoczynek, w ciągu tygodnia są bardziej wydajni i lepiej pracują.

"Poczekajmy aż zostanie wypracowane ostateczne rozwiązanie. Na pewno trzeba do tego podejść bardzo rozważnie i rozsądnie" - stwierdził Bochenek. Zdaniem rzecznika może on wywołać "dość mocne" skutki społeczne i gospodarcze. Stwierdził, że dopracowania wymagają m.in. definicje prawne oraz dookreślenie, czy zakaz handlu miałby objąć też poczty, apteki, szpitale i dworce.

Reklama

Zgodnie z obywatelską propozycją, zakaz handlu w niedzielę miałby dotyczyć większości placówek handlowych, z odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię Bożego Narodzenia - chyba, że przypada w niedzielę - oraz w Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mogłoby się odbywać do godz. 14. Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu – chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. związek zawodowy Solidarność, organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców, zakłada odstępstwa od zakazu. Miałyby one dotyczyć sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami i dewocjonaliami, piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż własnych produktów do godz. 13.

Handel w niedzielę mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych. Wyjęte spod zakazu byłyby również m.in.: placówki handlowe, których powierzchnia nie przekracza 25 mkw., usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów (m.in. w portach lotniczych i na dworcach); kwiaciarnie o powierzchni nieprzekraczającej 50 mkw., gdzie sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki. Zakaz miałby także nie obowiązywać platform ani portali internetowych sprzedających towary, które nie powstały w wyniku działalności produkcyjnej. (PAP)