Konsensus rynkowy wynosił 42,9 pkt.

"Produkcja i nowe zamówienia znów gwałtownie spadły, choć tak jak w przypadku głównego PMI tempa spadku zwolniły w stosunku do października. Polscy producenci wciąż narzekali na trudną sytuację gospodarczą. Według ankietowanych firm wysoka inflacja, wojna w Ukrainie i ogólna niepewność, odegrały rolę w osłabieniu popytu w kraju i za granicą. Jeśli chodzi o eksport, nowe zamówienia od klientów międzynarodowych spadły dziewiąty miesiąc z rzędu, w dodatku znów w zauważalnym stopniu. Sprzedaż spadła na kluczowych rynkach europejskich" - czytamy w komunikacie.

W obliczu kolejnego gwałtownego spadku sprzedaży i potrzeb produkcyjnych wiele firm zostało zmuszonych do redukcji etatów w swoich fabrykach. Osiągnięto to poprzez połączenie przymusowych zwolnień z niezastępowaniem odchodzących pracowników. Mimo że poziom zatrudnienia spadł szósty miesiąc z rzędu, producentom udało się nadrobić zaległości, które spadły w listopadzie w szybkim tempie, oceniono w materiale.

Reklama

"W listopadzie aktywność zakupowa polskich producentów spadła szósty miesiąc z rzędu, w dodatku w największym stopniu od kwietnia 2020. Firmy kupowały mniej materiałów, dostosowując je do niższego poziomu produkcji i nowych zamówień, a także po to, aby zredukować stany magazynowe. W listopadzie zapasy pozycji zakupionych spadły szósty miesiąc z rzędu" - czytamy dalej.

Niższa aktywność zakupowa osłabiła presję na dostawców, którym udawało się dotrzymywać harmonogramów dostaw. Według najnowszych wyników badań wydajność dostawców pogorszyła się tylko nieznacznie. Ankietowane firmy zaraportowały, że wcześniejsze trudności związane z pozyskiwaniem materiałów i logistyką zaczęły znikać, podano także.

"Czynniki te przyczyniły się również do ograniczenia inflacji kosztowej, która spadła do najniższego poziomu od ponad dwóch lat. Mimo to, ogólne ceny nadal rosły w przyspieszonym tempie, czemu sprzyjały wysokie ceny gazu i energii elektrycznej. W efekcie ceny wyrobów gotowych też gwałtownie wzrosły" - napisano też w materiale.

Optymizm biznesowy tymczasem wzrósł do najwyższego poziomu od trzech miesięcy. Był jednak wciąż niewielki na tle badań długoterminowych. Słabe nastroje wynikały z obaw o recesję oraz wysoką Inflację.

Komentując najnowsze wyniki badań, ekonomista S&P Global Market Intelligence Paul Smith stwierdził, że "choć przed ożywieniem gospodarczym jeszcze długa droga, najgorsze w obecnym kryzysie być może już za nami."

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności.