"Oczywiście bierzemy pod uwagę także niekorzystny rozwój sytuacji. Mamy gotowe rozwiązania prawne, które pozwalają na podejmowanie decyzji poszczególnym dyrektorom szkół, gdyby groźna była sytuacja tylko w niektórych fragmentach Polski, czy pojedynczych placówkach" – powiedział wiceminister edukacji i nauki w sobotę w Polskim Radiu 24.

Jak wyjaśnił, wówczas dyrektor szkoły w porozumieniu z Inspekcją Sanitarną mogą podjąć decyzję o "zawieszeniu zajęć stacjonarnych, bądź przejściu części uczniów na zajęcia zdalne, a część uczniów mogłaby kontynuować zajęcia stacjonarne".

"Nadal mamy rozwiązania prawne, które pozwalają także interweniować ministrowi w skali kilku województw czy nawet całego kraju, jeżeli będzie taka potrzeba. Mamy rozwiązania prawne, które mówią w jaki sposób to nauczanie na odległość może funkcjonować, ono przecież funkcjonowało i w tym roku szkolnym i poprzednim. Jest też sporo sprzętu w szkołach" – mówił Piontkowski.

W jego ocenie jesteśmy przygotowani na ewentualną konieczność przechodzenia na zajęcia zdalne, "bądź na tryb mieszany - częściowo zdalny, częściowo stacjonarny". "Ale traktujemy to jako wyjście awaryjne. Chcielibyśmy, o ile tylko sytuacja epidemiczna na to pozwoli, aby jednak we wszystkich typach szkół odbywały się zajęcia stacjonarne" – dodał.

Reklama